"Szepty mroku", czyli kryminał inny niż wszystkie. Zahn McClarnon opowiada nam o kulisach 2. sezonu

serialowa.pl 8 miesięcy temu

„Szepty mroku” to kryminał inny od wszystkich – a w 2. sezonie widać to jeszcze wyraźniej niż wcześniej. O tym, skąd ta wyjątkowość, opowiedział nam gwiazdor produkcji AMC, Zahn McClarnon.

Lata 70., teren rezerwatu plemienia Navajo. Porucznik Joe Leaphorn (Zahn McClarnon) staje przed kolejnym wyzwaniem, gdy pościg za tajemniczym zabójcą niespodziewanie sprowadza na niego wspomnienie własnej bolesnej przeszłości. Wspólnie ze swoim byłym zastępcą, a teraz prywatnym detektywem Jimem Chee (Kiowa Gordon) oraz sierżant Bernadette Manuelito (Jessica Matten) musi zmierzyć się z nieuchwytnym mordercą, a także problemami i sekretami skrywanymi przez lokalną społeczność.

Tak z grubsza kształtuje się fabuła 2. sezonu serialu „Szepty mroku„, który możecie oglądać na AMC, co bardzo wam polecamy, zwłaszcza jeżeli cenicie klimatyczne historie pełne napięcia. To niezwykłe połączenie psychologicznego thrillera, współczesnego westernu i kryminału noir oferuje gęstą jak smoła intrygę i trzymającą na krawędzi fotela akcję, dokładając do nich kulturę rdzennych Amerykanów, a także obraz społecznych problemów, jakiego dotąd w amerykańskiej telewizji nie było – o to i nie tylko spytaliśmy grającego główną rolę Zahna McClarnona.

Szepty mroku – Zahn McClarnon o 2. sezonie serialu

Do tej pory znaliśmy cię z wielu pamiętnych, ale drugoplanowych ról w serialach, iż wspomnę m.in. „Fargo” czy „Westworld”. „Szepty mroku” to pierwszy raz, gdy grasz główną rolę. Jakie to uczucie?

Racja, dotąd w mojej karierze często pojawiałem się w mniejszych albo gościnnych rolach, wiec gdy kilka lat temu AMC odezwało się z propozycją zostania numerem jeden w serialu, czułem się trochę onieśmielony. To mnóstwo pracy i ogromna odpowiedzialność, ale też spełnienie marzeń każdego aktora w kinie, czy w telewizji. Po to właśnie uczysz się tyle lat, czekasz i masz nadzieję, iż pewnego dnia się uda.

„Szepty mroku” (Fot. AMC)

W twoim przypadku udało się choćby bardziej, bo jesteś nie tylko aktorem, ale też jednym z producentów serialu.

I czuję się w tej roli znakomicie. Ostatnie lata były wspaniałe, choć wymagające. Teraz jest już trochę łatwiej niż na początku, zwłaszcza iż pracuję w świetnym towarzystwie. Żaden serial nie powstałby bez zaangażowania całej grupy ludzi, a ekipa „Szeptów mroku” jest wyjątkowo mocna.

Skoro o ekipie mowa, to wśród producentów wykonawczych „Szpetów mroku” są również George R.R. Martin i Robert Redford. Poznałeś ich na planie?

Tak, zaprzyjaźniliśmy się. W ciągu ostatnich lat spotkaliśmy się kilka razy na obiedzie, bywałem też w ich domach. Są cudownymi ludźmi, a dla mnie to wielki zaszczyt pracować z tak utalentowanymi osobami.

Joe Leaphorn to nie pierwszy stróż prawa w twojej karierze. Jak byś go porównał do takich postaci jak Big z „Reservation Dogs” czy Mathias z „Longmire”?

W porównaniu do każdej mojej poprzedniej postaci Joe jest zdecydowanie najbardziej rozbudowany. Ma solidniejsze podstawy, głębszą charakterystykę. Big… to jego dokładne przeciwieństwo, są kompletnie inni. Mathias to na pewno lepsze zestawienie – on i Joe mają problemy w pracy, zmagają się z własnymi społecznościami i muszą być ostrożni w tym, co robią. Ale o Joem wiemy więcej. Znamy jego przeszłość, rozumiemy żałobę, przez jaką przechodzi i wybory, których dokonał. Dla mnie to wspaniałe grać takiego bohatera.

„Szepty mroku” (Fot. AMC)

No właśnie, jak wspomniałeś, Joe przechodzi żałobę, ale to nie wszystko, z czym się zmaga w tym sezonie. Jak to na niego wpływa?

Myślę, iż w 2. sezonie kodeks moralny Joego został podważony. Zakwestionowane zostaje wszystko, na czym się opierał, a to ma wpływ na niego i jego relacje z innymi ludźmi. Czy to sprawia, iż przekracza granice, od których dotąd trzymał się z dala? Nie wiem, musicie sami sprawdzić. Ale gwarantuję, iż przez cały czas będziecie go dobrze rozumieć.

Szepty mroku – bardziej wymagający 2. sezon

2. sezon „Szeptów mroku” to nie tylko bardziej skomplikowane charaktery – wydaje się on też dla ciebie znacznie bardziej wymagający fizycznie. Co było w nim najtrudniejsze?

Zimno! Kręciliśmy w zimie w Nowym Meksyku przy bardzo niskich temperaturach, było też dużo śniegu, a my mieliśmy sporo scen wymagających fizycznie. Nie było łatwo, ale wykonałem choćby samodzielnie większość kaskaderskich numerów. Przynajmniej tych, na które mi pozwolono.

„Szepty mroku” to jeden z kilku przykładów tego, jak w ostatnim czasie zmieniło się podejście w kinie i telewizji do rdzennych mieszkańców Ameryki i ich historii. Myślisz, iż oddanie im głosu to stały trend?

Tak. Sądzę, iż w końcu dostaliśmy możliwość opowiedzenia naszych historii przez nas samych – rdzennych reżyserów, scenarzystów, aktorów i członków ekipy. To wspaniały czas, a „Szepty mroku” to świetny przykład tego, iż go nie marnujemy. Mam nadzieję, iż ludziom się podoba, zwłaszcza iż wcześniej tego nie było.

„Szepty mroku” (Fot. AMC)

Jednym z charakterystycznych motywów 2. serii jest motocykl, który Joe naprawia przez cały sezon. Miałeś okazję się nim przejechać?

Dorastałem na motocyklach, to moja pasja. Miałem ich w życiu kilka, w pewnym momencie cztery, teraz mam dwa w domu w Los Angeles. Od dwudziestu lat też z nimi pracuję, lubię przy nich grzebać i wybierać się na długie przejażdżki. Motocykl w 2. sezonie to adekwatnie mój pomysł. Chciałem, żeby Joe miał coś, przy czym może dłubać. A czy na nim jechałem? Nie wiem, magia kina (śmiech).

Szepty mroku – czy będzie 3. sezon serialu?

Dostaliście już zamówienie na 3. sezon. Możesz coś o nim powiedzieć?

Właśnie zaczęliśmy kręcić, jesteśmy dosłownie w środku produkcji. Sezon 3 będzie się ponownie rozgrywał w latach 70., kryminalna intryga będzie osadzona w rezerwacie i kulturze Indian Navajo, a także będzie oparta na jednej z książek Tony’ego Hillermana. Będzie thriller, będzie zabawa w kotka i myszkę, pościgi, trudne decyzje, konflikty w ramach społeczności. Wszystkiego będzie jeszcze więcej niż w okresie 2. Nie mogę się doczekać, żebyście to zobaczyli.

Szepty mroku – odcinki w czwartki o godz. 22:00 na AMC

Idź do oryginalnego materiału