David Harbour, znany z roli Jima Hoppera w serialu "Stranger Things", już na początku swojej aktorskiej drogi zmagał się z poważnym uzależnieniem od alkoholu. W szczerym wywiadzie dla "The Guardian" aktor przyznał, iż jego życie osobiste i zawodowe było zrujnowane. Alkoholizm zniszczył relacje, zdrowie oraz doprowadził do skrajnego załamania psychicznego.
Myśli samobójcze i choroba psychiczna
W wieku 25 lat David Harbour doświadczył silnego epizodu maniakalnego. W wyniku tego incydentu rodzice przewieźli go do szpitala psychiatrycznego, gdzie otrzymał diagnozę - choroba afektywna dwubiegunowa typu II. Aktor wspominał, iż w tamtym okresie łączył swoje przeżycia psychiczne z intensywnymi poszukiwaniami duchowymi, które dodatkowo potęgowały objawy choroby.
Harbour przez wiele lat miał trudności z regularnym przyjmowaniem leków. Jak mówił w rozmowie z Marciem Maronem, "miałem problemy z przyjmowaniem i odstawianiem leków. Włączałem je i wyłączałem".
Kot, który ocalił życie. Emocjonalne wyznanie aktora
W jednym z wywiadów aktor zdradził, iż miał myśli samobójcze. Przed najgorszym powstrzymała go troska o ukochanego kota. W 2021 roku wspominał: "To, co mnie powstrzymało, to myślenie: 'Kocham tego kota! Kto się nim zaopiekuje?'".
Dodatkowo przyznał, iż przerażała go wizja śmierci w samotności. Bał się, iż nikt nie odkryje jego ciała przez wiele dni, a jego kot będzie skazany na przerażający los.
Powrót do "Stranger Things" w cieniu kontrowersji
Pomimo osobistych dramatów, David Harbour wrócił do trzeźwości, w czym pomógł mu program 12 kroków. W programie uczestniczył już od wczesnych lat dwudziestych, co jak podkreślał, miało ogromne znaczenie w jego procesie zdrowienia.
W 2025 roku Harbour ponownie pojawił się jako Jim Hopper w piątym sezonie "Stranger Things". Jednak jego powrót na ekran nie odbył się bez kontrowersji. Media informowały o rozstaniu aktora z Lily Allen. Prasa sugerowała, iż powodem miała być jego niewierność.
Pozew Millie Bobby Brown. Co wydarzyło się na planie?
Równolegle pojawiły się doniesienia o pozwie sądowym złożonym przez Millie Bobby Brown przeciwko Davidowi Harbourowi. Aktorka zarzuciła mu nękanie podczas przygotowań do finałowego sezonu "Stranger Things". Według informacji przekazanych przez Daily Mail, wewnętrzne śledztwo w tej sprawie trwało miesiącami. Mimo oskarżeń, 6 listopada oboje pojawili się razem na czerwonym dywanie podczas światowej premiery piątej odsłony serialu, pozując wspólnie do zdjęć.
Harbour, mimo osobistych i zawodowych turbulencji, kontynuuje swoją karierę aktorską, jednak jego przeszłość wciąż rzuca cień na teraźniejszość.
Zobacz także: Chcieli obejrzeć finał „Stranger Things”, zobaczyli to. choćby Netflix tego nie przewidział














