Alina Kamińska od lat jest aktorką. Wystąpiła w takich filmach jak: "Mój biegun", "1800 gramów", "Planeta Singli. Osiem historii" i "Miasto 44", gdzie była matką "Biedronki". Na co dzień współpracowała z krakowskim Teatrem Bagatela (przy spektaklach: "Wieczór kawalerski", "Mayday", "Śmierć pięknych saren").
Na swoim koncie ma epizody w najpopularniejszych serialach telewizyjnych: "Ojcu Mateuszu", "Na dobre i na złe", "Klan", "Prawo Agaty" i jeszcze wielu innych. Oprócz aktorstwa uwielbia sport, szczególnie jazdę na nartach.
W lutym tego roku, gdy była na szczycie stoku narciarskiego pękł jej tętniak w mózgu. W nowym wywiadzie dla serwisu Medonet opowiedziała o traumatycznych przeżyciach.
A zaczęło się od tego, iż poczuła niesamowity ból, który "ogarniał jej głowę, kark i plecy, które w momencie stały się dziwnie sztywne". – Jestem bardzo odporna na ból, ale on był zupełnie inny od tego, co znałam. Poczułam, iż robi mi się jakoś dziwnie, iż zapadam się w środku – opisywała.
Szybko zadzwoniła do swojej znajomej fizjoterapeutki neurologicznej, ta wezwała pogotowie, a Kamińskiej udało się jeszcze zjechać na dół do schroniska.
Na miejsce przyleciał helikopter LPR i zabrał ją do szpitala, gdzie przeprowadzono jej operację i wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej.
– Córka przez pierwsze tygodnie słyszała, iż mama nie przeżyje, a to, co mnie spotkało, to jeden z najgorszych i najcięższych udarów. Tymczasem ja byłam po drugiej stronie życia. Doświadczyłam wręcz śmierci klinicznej. (...) Świadomość zaczęłam odzyskiwać dopiero trzy tygodnie po pęknięciu tętniaka – przyznała.
Musiała nauczyć się od nowa podstawowych czynności. – Miałam paraliż lewej części krtani i strun głosowych i prawej strony ciała. Był problem z przełykaniem, z oddychaniem, z mówieniem, cały czas kaszlałam. Moje mięśnie i głowa po prostu nie działały! Nie chodziłam, nie potrafiłam we adekwatny sposób zajmować się przedmiotami, nie pamiętałam imion, nazwisk, nie pamiętałam siebie – kim jestem, gdzie pracuję – wyliczyła.
Córka aktorki zorganizowała zbiórkę pieniędzy na jej kosztowną rehabilitację. Dzięki ubieranej kwocie mogła trafić do specjalistycznego ośrodka, gdzie ćwiczyła kilka godzin dziennie.
Quiz: Czy poznasz kultowy horror po kadrze?
– Po dwóch i pół miesiąca było już naprawdę dobrze. Niestety musiałam przejść jeszcze dwie operacje tętnicy szyjnej, tej, w którą wkładano mi spirale do mózgu – wytłumaczyła. Dziś Kamińska jest już aktywna, chodzi choćby czasem w góry i wróciła do zawodu.
– Wielu mówi, iż mój powrót do życia to cud. Sama, patrząc na zdjęcia z tamtego najgorszego czasu, nie mogę uwierzyć, w jakiej byłam sytuacji – podsumowała aktorka.