Szarzy Rycerze, Inkwizycja i Kosmiczne Wilki – recenzja powieści Emperor’s Gift

pograne.eu 4 dni temu

The Emperor’s Gift Aarona Dembskiego-Bowdena to powieść, która zaskoczyła mnie bardziej, niż się spodziewałem. Choć od lat jestem związany z uniwersum Warhammera 40K, najwięcej wiedzy czerpałem z gier i dopiero niedawno odkryłem, jak dużo można wynieść z książkowych opowieści. Szczególnie jako fan Szarych Rycerzy po zagraniu w W40K: Chaos Gate – Daemonhunters czułem niedosyt. Na szczęście na Audible trafiłem na powieść, która miała zaspokoić mój apetyt.

Dobry punkt startowy dla powieści z uniwersum W40K

Już od pierwszych rozdziałów widać, z jaką swobodą Dembski-Bowden porusza się po hermetycznym świecie 40K. Wciąga czytelnika do tajemniczych zakamarków zakonu Szarych Rycerzy. Ich zadaniem jest walka z demonami zarówno w rzeczywistości, jak i bezpośrednio w Osnowie. W centrum opowieści znajduje się Hyperion, młody Szary Rycerz, którego perspektywa pozwala zobaczyć, jak bardzo człowieczeństwo zostaje wypchnięte przez geny i wojenne traumy – a jednocześnie da się go polubić właśnie przez jego nieporadność w kontaktach z innymi.

Jednym z najbardziej pozytywnych zaskoczeń była dla mnie rola postaci pobocznych. Inkwizytorka Annika staje się naszym oknem do realiów bezwzględnej Inkwizycji. Kosmiczne Wilki – dotąd znane mi głównie z memów i żartów – pokazują nowe, intrygujące oblicze. Autor sprawia, iż nie sposób nie zżyć się z drużyną Hyperiona i śledzić ich losy z autentycznymi emocjami. Jednocześnie też nie sposób nie czuć podziwu dla szlachetności zakonu z Fenris, stojącego po drugiej stronie barykady.

Niuanse u Kosmicznych Marines?

Największym wyzwaniem dla bohaterów są tu konflikty lojalności – czy rozkaz Inkwizycji jest ważniejszy niż własny honor? Czy utrzymanie tajemnicy jest warte każdej ceny? Wszystko to rozgrywa się na dobrze znanym Armageddonie, gdzie relacje Szarych Rycerzy z Kosmicznymi Wilkami nabierają kolorytu, jednocześnie zaznajamiając czytelników z ich kulturą garściami czerpiącą z opowieści o Wikingach.

Nie ukrywam, iż pierwsza część powieści jest nieco spokojniejsza, miejscami przegadana – może nużyć tych, którzy liczą na natychmiastową akcję. Później fabuła nabiera tempa, a dialogi i przemiany bohaterów wynagradzają oczekiwanie. Styl Dembskiego-Bowdena nie szkodzi też nowicjuszom – choćby jeżeli angielski nie jest ich pierwszym językiem, powieść czyta się gładko i bez przesadnej ilości technicznych szczegółów. Tak jest, niestety powieść nie doczekała się polskiego tłumaczenia.

Pewne zastrzeżenia miałem też do scen walki. Wiem z innych opowieści, iż autor ten potrafi stworzyć naprawdę imponujące sceny bitew. Widać jednak, iż w The Emperor’s Gift bardziej skupił się na rozterkach postaci i dylematach, a walka schodzi na dalszy plan. Nie jest to wadą samo w sobie, jednak niektóre sceny wydają się przez to zbyt mało wyraźne i nieco ogólnikowe.

Dobre słuchowisko na kilka wieczorów

The Emperor’s Gift polecam każdemu, kto chce zobaczyć uniwersum Warhammera oczami Szarych Rycerzy – poznać ich tajemniczy zakon, a przy tym zainteresować się kulisami funkcjonowania Inkwizycji i Kosmicznych Wilków. To książka, która pozwala wejść głębiej w ten świat bez przytłoczenia. Jednocześnie daje do myślenia nad sensem lojalności oraz ceną wojny. A czegoś takiego się po niej zupełnie nie spodziewałem.


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.


Idź do oryginalnego materiału