"Syreny" – wyjaśniamy zakończenie. Skąd ta decyzja Simone i co będzie dalej z nią, Devon i Michaelą?

serialowa.pl 4 godzin temu

„Syreny”, nowy miniserial platformy Netflix, wziął sobie za zadanie zaskoczenie widzów na mnóstwo różnych sposobów – i wywiązywał się z tego do samej końcówki. Co oznacza zakończenie i co dalej z bohaterkami? Spoilery.

Mroczna satyra od platformy Netflix kończy się szeregiem ważnych decyzji głównych bohaterek – najważniejszy moment odcinka należy zaś do Simone (Milly Alcock), która trwale porzuca dawne życie i obejmuje nową rolę u boku Petera Kella (Kevin Bacon). Skąd ta decyzja i co jeszcze dzieje się w finale serialu „Syreny„?

Syreny – wyjaśnienie zakończenia serialu Netfliksa

Choć Simone poznajemy w serialu jako lojalną asystentkę milionerki Michaeli Kell (Julianne Moore), finał pokazał nam, jak w obliczu zwolnienia i perspektywy powrotu do dawnego życia młoda i silnie straumatyzowana bohaterka wykorzystała okazję, by „ukraść” jej męża i wspiąć się po klasowej drabinie. Ambicja była tylko częścią motywacji za ostatecznym wyborem – bohaterka nie wyobrażała sobie scenariusza, w którym musiałaby wrócić do domu, skonfrontować się z ojcem i zacząć życie od nowa.

Zakończenie dało mocno do zrozumienia, iż od tej pory Simone będzie musiała radzić sobie ze swoimi życiowymi wyborami bez tyleż troskliwej, co toksycznej siostry, Devon (Meghann Fahy). Druga z bohaterek podjęła decyzję o powrocie do domu i do ojca, postanawiając zarazem, iż zostawi Simone jej własnym decyzjom – trafionym czy nie.

„Syreny” (Fot. Netflix)

W ostatnich scenach serialu oglądamy, jak Devon i Michaela, ta druga ostatecznie porzucona przez Petera, omawiają to, co je spotkało, i dochodzi u nich do osobliwego porozumienia – bohaterki stwierdzają, iż nie widzą w sobie potworów. To samo Michaela mówi zresztą o Simone, pomimo tego, co się między nimi zdarzyło.

Twórczyni serialu skomentowała tę scenę, wskazując, iż ostatecznie żadna z bohaterek nie zasługuje na takie określenie – i dokładnie tak interpretuje też mit o tytułowych syrenach, w których widzi kobiety zmuszone do walki o przetrwanie.

— W mitach nazywamy te kobiety potworami, ale wiemy o nich tylko tyle, iż śpiewając, wołają o pomoc. W oryginalnym micie one są tam, gdzie są, bo są ukarane. Są uwięzione. Są nieszczęśliwe. Wołają o pomoc. Wszyscy ci marynarze sami rozbijają swoje durne statki, a później mówią, iż to wszystko przez te piękne dziewoje – tłumaczyła w rozmowie ze stroną Tudum showrunnerka Molly Smith Metzler.

Jeśli interesuje was, jak serial Netfliksa poradził sobie przeniesieniem na ekran sztuki, którą opracowała przed ponad dekadą sama Smith Metzler, zerknijcie tutaj: Syreny – recenzja serialu.

Syreny – serial dostępny na Netfliksie

Idź do oryginalnego materiału