Wierni fani "M jak miłość" z pewnością pamiętają małego syna Andrzeja Budzyńskiego (Krystian Wieczorek). kilka osób natomiast wie, iż serialowy Piotr w rzeczywistości był synem Dominiki Ostałowskiej, która od lat wciela się w Martę Wojciechowską. Hubert Zduniak jr. myślał o aktorstwie, ale ostatecznie zdecydował się działać w zupełnie innej branży.
REKLAMA
Zobacz wideo Katarzyna Cichopek pokazała nietypowe sceny na planie "M jak miłość"
To dla niej porzucił aktorstwo. Syn Ostałowskiej podchodzi do tego bardzo poważnie
"M jak miłość" nie było jedyną produkcją, w której pojawił się Zduniak. Chłopak zagrał także epizody w "Na Wspólnej" i "Pierwszej miłości". Wszystko wskazywało na to, iż pójdzie śladami swojej matki i ojca, który również jest aktorem. - Jestem zadowolona, iż ma pomysł na swoją przyszłość. Fascynuje się światem filmu, ma z kim dyskutować o kinie - mówiła Ostałowska swego czasu Plejadzie. Wszystko zmieniło się w 2018 roku. To wtedy Hubert zadecydował, iż robi sobie przerwę od aktorstwa i skupia się na muzyce. W 2021 roku ogłosił, iż skończył pracę nad swoją płytą. Autorskie utwory 22-latka można posłuchać w serwisach streamingowych. Jego aktualne zdjęcia znajdziecie na końcu artykułu.
Dominika Ostałowska nie chciała, by jej syn został aktorem
Gwiazda "M jak miłość" stara się wspierać swojego syna w każdej decyzji. W wywiadzie z "Życie na Gorąco" przyznała jednak, iż gdy dowiedziała się o jego planach związanych z aktorstwem, początkowo się przeraziła. - Mogłabym mu sporo nieciekawych rzeczy opowiadać o aktorstwie, żeby go zrazić, ale myślę, iż to nie ma sensu. Nie mogę próbować zabić pasji u własnego dziecka. Nie mogę mu zabronić rozwoju w dziedzinie, którą sama uprawiam. Dlatego pozwalam Hubertowi rozwijać się we wszystkim, czego pragnie. Nie mam zamiaru podcinać mu skrzydeł - tłumaczyła wówczas. W tym samym wywiadzie zdradziła również, iż jej syn nie miał żadnej taryfy ulgowej jeżeli chodzi o "M jak miłość". Wziął udział w castingu i pokonał konkurencję. ZOBACZ TEŻ: To już 13 lat od kuriozalnej śmierci Hanki w "M jak miłość". Błędnie obwiniano za to Łepkowską