Syn namawiał Ewę Minge na udział w "TzG". Teraz przeprasza i mówi o pomyłce

gazeta.pl 2 godzin temu
Syn Ewy Minge zabrał głos po odpadnięciu mamy z "Tańca z gwiazdami". Okazuje się, iż to on namawiał projektantkę do udziału w show. Teraz postanowił ją przeprosić.
Ewa Minge gwałtownie zakończyła swoją przygodę z "Tańcem z gwiazdami". Projektantce udało się wraz z Michałem Bartkiewiczem zatańczyć cha-chę i walc angielski, ale z programu odpadła jako pierwsza. W swojej mowie pożegnalnej zarzuciła Rafałowi Maserakowi, iż ośmieszył ją przed milionami telewidzów. W późniejszych wywiadach mówiła także o podwójnych standardach w ocenach jurorów. Teraz głos w sprawie zabrał syn celebrytki, Oskar Minge.

REKLAMA







Zobacz wideo Minge miała kłopoty w "TzG". Mówi o kontuzji



Oskar Minge namawiał mamę na udział w "Tańcu z gwiazdami". Teraz żałuje
Okazuje się, iż to Oskar Minge namawiał mamę na udział w tanecznym show Polsatu. Teraz jednak tego żałuje. We wpisie na Facebooku stwierdził, iż pomylił się i przeprosił projektantkę, iż "znowu uwierzył w ludzi". "Byłem pierwszym, który entuzjastycznie był za udziałem Ewy Minge w "Dancing With The Stars. Taniec z Gwiazdami". No cóż, można się w życiu pomylić. Mamo, przepraszam, iż znowu zbyt uwierzyłem w ludzi" - napisał Oskar Minge. Jeszcze przed startem drugiego odcinka programu syn Ewy Minge pisał na Facebooku, iż jest dumny ze swojej mamy. Przewidywał jednak, iż może odpaść. "Niezależnie od tego co stanie się dzisiaj w Polsacie (...), będziemy dumni, iż w sumie to po naszych namowach podjęłaś się tego wyzwania. Wiem, iż jak wrócisz, to możesz zmienić marketing menedżera i złożyć u notariusza nowy testament, ale ja tam się cieszę, iż kolejny raz w życiu skosztowałaś czegoś nowego. Kocham cię! Wydziarałem to sobie! Poprawiasz koronę i do przodu!" - czytamy.





Oskar Minge zabrał głos po odpadnięciu mamy z 'Tańca z gwiazdami'Oskar Minge zabrał głos po odpadnięciu mamy z 'Tańca z gwiazdami'. Fot. Facebook.com/oskarminge screen


Minge w konflikcie z Maserakiem. Poszło o taneczną figurę
Dodajmy, iż w trakcie drugiego odcinka "Tańca z gwiazdami" doszło do zaimprowizowanej sceny tańca pomiędzy Rafałem Maserakiem a Iwoną Pavlović. Juror chciał zwrócić uwagę, iż w tańcach powinno się wykorzystywać więcej kroków podstawowych, a nie stawiać tylko na figury akrobatyczne. Po czym wykonał jedną z figur wraz z Pavlović. Sęk w tym, iż ta sama figura była uwieńczeniem pierwszego tańca Minge i Bartkiewicza w show. Projektantka odebrała to personalnie. - Odtańczenie tej choreografii i stanięcie na głowie, tak jak ja to zrobiłam, iż oni to zrobili w ogóle tak od niechcenia, raptem przyszła im do głowy ta figura z tysiąca różnych figur, iż to nie było złośliwe i powiedzenie, iż liczą się kroki, a nie stanie na głowie... (...) Nie ma mojego przyzwolenia, żeby niszczono, hejtowano, żeby upokarzano. Ja poczułam się upokorzona, bo nie jestem zawodową tancerką, przyszłam tutaj do tego programu dobrze się bawić, fantastycznie się bawiłam i nie mam absolutnie pretensji za oceny do jury - tłumaczyła w rozmowie z Pudelkiem.
Idź do oryginalnego materiału