Syn Colina Farrella walczy z rzadką chorobą. Aktor podjął trudną decyzję

pomponik.pl 3 tygodni temu
Zdjęcie: pomponik.pl


Colin Farrell w pewien sposób na zawsze związał się z naszym krajem - w końcu stąd pochodzi matka jego młodszej pociechy, Alicja Bachleda-Curuś. Ale gwiazdor ma jeszcze drugiego syna. Chłopak od dawna walczy z rzadką chorobą, z uwagi na którą wymaga stałej opieki. Rodzice musieli w końcu podjąć trudną decyzję w sprawie Jamesa. Teraz jego życie całkowicie się zmieni.


Colin Farrell ma dwóch synów. Starszy jest ciężko chory


Colin Farrell nigdy nie mógł narzekać na powodzenie wśród kobiet. Spotykał się z największymi gwiazdami, m.in. Angeliną Jolie, Britney Spears, Demi Moore, Rosario Dawson, Rihanną czy Elizabeth Taylor. Kiedy więc jego serce zdobyła Alicja Bachleda-Curuś, w mediach nad Wisłą zawrzało.Reklama
Aktorzy poznali się na planie filmu "Ondine" Neila Jordana i gwałtownie zapałali do siebie takim uczuciem, jak ich bohaterowie na ekranie. Niestety po niespełna dwóch latach związek się rozpadł. Losy gwiazd na zawsze będą jednak ze sobą połączone - w 2009 roku urodził się bowiem ich syn, Henry Tadeusz.


O ile 15-latek kilkukrotnie pokazał się już publicznie u boku sławnego ojca, a ten niekiedy wspomina o nim w wywiadach, o tyle starsza z jego pociech jest zdecydowanie mniej "widoczna". Owocem jego relacji z początku lat dwutysięcznych z modelką Kim Bordenave jest 21-letni James. Ten walczy z rzadką chorobą, która uniemożliwia mu samodzielne funkcjonowanie.
Choć rodzice chłopaka rozstali się krótko po jego narodzinach, wspólnie troszczą się o jego wychowanie i leczenie. A teraz podjęli w związku z tym bardzo trudną decyzję...


Syn Colina Farrella walczy z rzadką chorobą. Aktor podjął trudną decyzję


Oprócz charakterystycznych zmian w wyglądzie twarzy zespół Angelmana skutkuje też niepełnosprawnością intelektualną czy problemami z mówieniem. Z tego powodu James od najmłodszych lat wymagał i przez cały czas wymaga szczególnej opieki. W 2021 roku, w momencie osiągnięcia przez chłopca pełnoletności, Bordenave i Farrell wystąpili do sądu z prośbą o pozbawienie syna zdolności prawnych, motywując to jego stanem.
"James nie mówi i ma problemy z podstawowymi czynnościami, które utrudniają mu dbanie o swoje zdrowie fizyczne i ogólne samopoczucie. Potrzebuje stałej opieki i pomocy w przygotowaniu posiłków, myciu się i ubieraniu" - argumentowali w dokumentach, do których dotarł wówczas portal E! News.
Z czasem, gdy James dorastał, zajmowanie się nim stawało się coraz bardziej wymagające.
Teraz Farrell przyznał, iż wraz z Bordenave dokonali niełatwego wyboru w związku z synem. Postanowili bowiem umieścić go w specjalistycznym ośrodku.


Colin Farrell zdecydował o przyszłości syna. To nie był łatwy wybór


Gwiazdor Hollywood nie ukrywa, iż ta decyzja dużo go kosztowała. Ale świadomość, iż James mógłby nagle zostać zupełnie sam, przerażała go jeszcze bardziej.
"To trudne. Niektórzy rodzice chcą sami opiekować się swoim dzieckiem i to szanuję. (...) To byłby mój horror - mój największy lęk to co by się stało, gdybym jutro dostał zawału lub Kim miała wypadek samochodowy i nagle by nas zabrakło? James zostałby wtedy pozostawiony sam sobie, a my nie mielibyśmy wpływu na to, gdzie trafi" - wyznał aktor podczas wywiadu dla magazynu "Candis".
Bordenave i Farrellowi zależy przede wszystkim na bezpieczeństwie i spokoju pociechy.
"Chcemy, aby znalazł miejsce, gdzie będzie miał pełne i szczęśliwe życie" - podkreślił.
Na razie nie wiadomo jeszcze, o jakiej placówce myślą gwiazdy i kiedy miałoby dojść do przeprowadzki chłopaka.
Zobacz też:
Idź do oryginalnego materiału