
Na powrót “The Last of Us” czekała cała masa fanów. Craig Mazin, czyli showrunner serialu pokazał, iż da się zrobić znakomitą adaptację gry video.
Serial zebrał znakomite oceny, a także został doceniony przez krytyków. Równie dobrze było, jeżeli chodzi o nagrody. Serial zdobył aż 8 nagród Emmy, a także trzy nominacje do Złotych Globów.
Pierwszy sezon został przyjęty bardzo ciepło przez widzów, a informacja o kontynuacji nikogo nie zaskoczyła. Serial wszak bazuje na grze video o tym samym tytule, która także otrzymała kontynuację.
W ten poniedziałek premierę miał pierwszy epizod drugiego sezonu serialu. Dla MAXa bardzo ważne było otwarcie nowego sezonu, a ono okazało się znakomite.
Poniedziałkowy epizod przebił wynik z pierwszego sezonu
HBO na pewno obawiało się, czy uda się utrzymać zainteresowanie serialem po tak długiej przerwie. Prace nad drugim sezonem regularnie się opóźniały, a spowodowane to było strajkami w Hollywood.
Na drugi sezon przyszło nam czekać ponad dwa lata, a tak długi okres mógłby sprawić, iż część widzów najzwyczajniej zapomniałaby o postapokaliptycznym serialu.
Jak się jednak okazało, wszelkie obawy okazały się niepotrzebne. Pierwszy epizod przebił wynik z pierwszego sezonu pod względem oglądalności.
Wedle informacji Rzeczpospolitej, pierwszy epizod drugiego sezonu obejrzało w USA aż 5,3 miliona widzów. Jest to wynik o 13 proc. lepszy niż, w przypadku odcinka otwierającego pierwszy sezon.
O tym, czy zainteresowanie uda się utrzymać dowiemy się wraz z kolejnymi tygodniami. Drugi odcinek “The Last of Us” obejrzymy w serwisie MAX już 21 kwietnia.