Koncert Ranko Ukulele 4 grudnia w Klubie Bilardowym Falcon od pierwszych minut przypominał małą, muzyczną Wigilię – taką, na której wszyscy się znają, choćby jeżeli dopiero poznali się przy stoliku. Na scenie choinka, dookoła świąteczne lampki, a na widowni całe rodziny z dziećmi, które przyszły nie tylko słuchać, ale naprawdę uczestniczyć. I uczestniczyły – entuzjastycznie i absolutnie szczerze. Szczególnie urzekła mnie dziewczynka z własnym ukulele i prześlicznym obrazkiem namalowanym dla Ranko, znająca wszystkie piosenki na pamięć!
Ranko gwałtownie ustawiła ton wieczoru, przedstawiając siebie i akompaniującego jej Pawła i rzucając z wdziękiem: Będziemy grać piosenki, które napisałam, bo nikt mnie nie powstrzymał. Po czym z adekwatną sobie autoironią dodała: Będę opowiadać suchary, żebyście mieli iluzję, iż się dobrze bawicie. I publiczność już była kupiona.
Występ zaczęła od „Nie chce mi się”, które natychmiast podchwyciły dzieci. Potem pojawiła się „Piosenka ekstremalnie świąteczna”, idealnie wpasowując się w klimat, a „Żaklin” zabrzmiała jak delikatnie złośliwa opowieść z sąsiedztwa. „Wszystko mnie boli” artystka zadedykowała tym z bolącymi plecami, prosząc o „cierpiące miny”, co wywołało falę śmiechu. Po tym przyszedł czas na „Wannę w szafie” i wiecznie aktualne „Zimno”, oczywiście dla tych, którym zawsze jest zimno.
„Piernikowe serce” dało chwilę romantycznego skupienia, choć Ranko nie ukrywała ulgi, gdy wszystkie chwyty poszły zgodnie z planem. Za to przy „Włosach” część słuchaczy, ze mną włącznie, kiwała głowami w pełnym zrozumieniu dla słów: Wyglądam dziś jak człowiek, no i po co…
Gdy tylko zaczęły się „Biedronki ludojady”, dzieciaki zareagowały wrzawą jak na rockowym koncercie. Pełna ciepła „Piosenka miłosna” tylko ten nastrój podtrzymała. „Świąteczny dinozaur” natomiast… cóż, było jasne, iż właśnie na to najmłodsi czekali od początku koncertu. I dali temu bardzo donośny wyraz. Chwilę później „Święty spokój” zabrzmiał równie mocno, bo młodzi widzowie śpiewali z mocą dorosłych.
„Bohun” pozwolił na moment odpłynąć w bardziej refleksyjny klimat, po czym rozbrzmiały „Mandarynki”. Ku uciesze młodych fanów ktoś naprawdę przyniósł skrzyneczki owoców. Ranko zabrała jeszcze publiczność w codzienne podróże i obserwacje: „W tramwaju” czy „Gołębie”. Wesoła i skoczna „Piosenka noworoczna”, była ostatnim świątecznym akcentem setu.
Koncert jednak trwał dalej – pojawiły się „Rosół” i „Całe życie pod górkę”, a tuż przed bisem energiczna „Kluska”, do której część publiczności zdawała się czuć wyjątkową sympatię. Występ domknęły pełne humoru „Pulpet i Gówniak” oraz zwariowane „Prosię w chaosie”.
Koncert Ranko Ukulele to jedno z tych wydarzeń, w których człowiek nie tyle słucha muzyki, co zanurza się w niej, jak w miękkim kocu w zimowy wieczór. Ranko ma dar tworzenia ciepłej atmosfery lekkości – jakby każda piosenka była krótką opowieścią, podaną z uśmiechem, dystansem i naturalnością. Jej życiowe teksty z nutką ironii trafiają do dorosłych, a bajkowa wyobraźnia i żarty do dzieci. Z takiego koncertu można wyjść lżejszym. Może nie zmienia on życia, ale na pewno sprawia, iż świat na chwilę wydaje się trochę prostszy, bardziej ludzki i jakoś tak… przyjemnie absurdalny.
Relacja: Anka













![Fair Play pokonują lidera! Świetny mecz koneckich siatkarzy [wideo, zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/12/Fair-Play-Konskie-Hetman-Wloszczowa-6.jpeg)


