"Suzume" – terapeutyczna baśń o katastrofie – recenzja filmu

pananimacja.pl 1 rok temu

„Suzume” to kino absolutnie unikatowe – jedno z najbardziej oryginalnych anime ostatnich lat, które działa na tak wielu różnych poziomach doświadczenia… Emocjonalna opowieść o potędze natury i ludzkich uczuć – tragiczna historia nasycona obyczajową fantastyką, która na długo pozostaje w pamięci odbiorców. Film jest dostępny na ekranach sieci Multikino Polska.

Reżyserem „Suzume” jest Makoto Shinkai, który już teraz bywa nazywany następcą Hayao Miyazakiego. Nic dziwnego, bo japoński twórca w swoich kinowych opowieściach – podobnie jak mistrz ze studia Ghibli – podejmuje niezwykle istotne społecznie tematy, alegorycznie zestawione z motywami fantastycznymi. „Suzume” to opowieść o dojrzewaniu 17-letniej głównej bohaterki. Animacja rozgrywa się w różnych dotkniętych katastrofą miejscach w całej Japonii.

Podróż Suzume rozpoczyna się w spokojnym miasteczku w Kyushu (południowo-zachodnia Japonia), kiedy spotyka chłopaka, który szuka tajemniczych drzwi. Suzume znajduje je zniszczone pośród ruin, jakby były osłonięte przed jakąkolwiek katastrofą. Dziewczyna zdaje się być przyciągana przez ich moc i sięga aby je otworzyć… Drzwi zaczynają otwierać kolejne drzwi w całej Japonii, siejąc zniszczenie. Suzume musi zamknąć te portale, aby zapobiec dalszej katastrofie.

W jednym z wywiadów Shinkai powiedział, iż istotną inspiracją dla historii ukazanej w filmie Suzume było trzęsienie ziemi, które nawiedziło Japonię w 2011 roku. Reżyser przyznał, iż to doświadczenie zmieniło jego życie.

„Tragedia wpłynęła na mój sposób myślenia i światopogląd, a także na nowo zdefiniowało rodzaj filmów, jakie później stworzyłem. Narastający niepokój i niepewność życia w Japonii obok katastrofy, która może się wydarzyć w każdej chwili, ciągle prowokuje mnie do myślenia, o tym dlaczego ja i my wszyscy przez cały czas wybieramy życie w tym kraju…” – podkreśla japoński reżyser. I właśnie o poczuciu straty, ale też rodzącej się nadziei opowiada „Suzume”.

Makoto Shinkai dookreśla jeszcze nastrój filmu wprowadzając termin mono no aware

„Termin mono no aware oznacza w uproszczeniu „nic nie trwa wiecznie”. W naszym kraju wszyscy mają tego świadomość. Często odczuwamy na własnej skórze, jak krucha jest ziemia, ponieważ występują u nas ruchy tektoniczne. Kiedy przyjechałem do Europy, ujęło mnie, iż jest tu mnóstwo starych budynków, choćby sprzed dwustu lat. W Japonii – z powodu klęsk żywiołowych – nie znajdziemy zbyt wielu takich budowli. Dlatego tak bliskie są nam słowa „nic nie trwa wiecznie”. Pobrzmiewa w tym nuta smutnych emocji, ale moim zdaniem to poczucie łączy wszystkich Japończyków. Także nas, twórców animacji pracujących w swojej ojczyźnie…” – zaznacza reżyser.

„Suzume” to wyjątkowe kino drogi, opowieść o tragicznym poszukiwaniu szczęścia w świecie, który naznaczony jest tragedią. Podróż kobiecej bohaterki można rozpatrywać na kilku poziomach interpretacyjnego doświadczenia. Jako poszukiwanie swojego miejsca w świecie, ale też próba opanowania chaosu i zmierzenie się z potęgą natury. Poetyckie, niezwykle angażujące, prawdziwie wielkie kino.

Idź do oryginalnego materiału