Nowy "Superman" to nie tylko praktycznie natychmiastowy sukces finansowy, kontrowersje, ale (znowu) start uniwersum filmowego. James Gunn rozważa już dwa spin-offy o bohaterach drugoplanowych. W jednym wypadku choćby fani pytają, czy na pewno tego chcą.
Dwa spin-offy "Supermana"?
James Gunn ma na oku konkretnie młodego redaktora "Daily Planet" Jimmiego Olsena (Skyler Gisondo) oraz superbohatera Mister Terrifica (Edi Gathegi). Ten drugi w najnowszym "Supermanie" jest członkiem Justice Gang. Postać nie jest szeroko znana w popkulturze, a jak z każdym herosem, komiksy z pewnością dają dość materiału na serial. Uzupełniłby odnogi obok zapowiadanego drugiego sezonu "Pacemakera", filmu "Suicide Squad", "Koszmarnego Komando" i zapowiadanych na przyszły rok "Lanters".
W przypadku Olsena fani są podzieleni tym pomysłem. Jimmy bywa nazywany "najlepszym kumplem Supermana" i ma dość specyficzną historię własnych spin-offów.
Delikatnie mówiąc.
Czy Jimmy Olsen to materiał na bohatera?
Na czym polega kontrowersja? Żeby nie robić elaboratu: po tym jak na komiksy spadła wielka płachta cenzury wywołanej paniką moralną w latach 50., nastała tzw. Srebrna Era komiksu. Ktoś w dawnym DC uznał wtedy, iż młody pomocnik w redakcji Clarka Kenta to idealny materiał na bezpieczne przygody dla młodych odbiorców. W efekcie Jimmy pakował się w absurdalne perypetie, gdzie w połowie dostawał przypadkowe moce (jak zmiana w odpowiednik Godzilli)... a czasem bawił się w dom z Supermanem jako jego adoptowany syn.
Mówiąc dosadnie: z powodu kajdan cenzury te historie nie były najwyższych lotów.
Jimmy Olsen jest istotną postacią w mitologii Supermana, ale reputacja ze Srebrnej Ery trochę za nim się ciągnie. Niemniej, James Gunn nie wstydzi się choćby najdziwniejszych inspiracji z komiksu i estetyki camp – w "Supermanie" pojawia się w końcu pies Krypto, którego u Snydera ze świecą szukać.
Część fanów choćby chciałaby zobaczyć, co Gunn upichciłby z pastiszu Srebrnej Ery i swojego doświadczenia w kinie klasy Z.
Jest również duża szansa, iż może serial o Olsenie będzie oderwany od tej przeszłości. Jako dziennikarz nie ukrywam, iż obserwowanie perspektywy reportera w świecie supków jest samo w sobie dość interesujące na materiał.