Sukces? To wcale nie jest bułka z masłem. "Większość ludzi stanowczo przedwcześnie sobie odpuszcza"

kobieta.gazeta.pl 5 dni temu
Zdjęcie: NXTLVLSTCK//shutterstock


"To niesamowite, ile można osiągnąć, jeżeli zabiega się o coś odpowiednio długo. Większość ludzi stanowczo przedwcześnie sobie odpuszcza. Być może dlatego, iż lęki biorą górę nad wiarą we własne możliwości" - pisze w swojej najnowszej książce "Droga do wielkości" Robin Sharma. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Kompania Mediowa publikujemy fragment z rozdziału "Sukces to wcale nie jest bułka z masłem".
Eksperci od przywództwa mają skłonność do przedstawiania sukcesu czy życiowego spełnienia jako swego rodzaju sztuki tajemnej. Twierdzą, iż aby ich zaznać, trzeba koniecznie zastosować jakąś najnowszą technikę albo wdrożyć jakieś innowacje rozwiązania. To rzekomo pomoże nam szybciej osiągnąć takie życie, o którym marzymy. Niby istnieje jakiś magiczny sposób. Wystarczy zrobić to, o czym ostatnio tak głośno i od razu wszystko będzie dobrze, a życie będzie idealne.


REKLAMA


Zobacz wideo Ile trzeba zarabiać, aby godnie żyć?


Trzeba się po prostu napracować
Cóż za bzdury! Aby osiągnąć w życiu coś wspaniałego, trzeba się po prostu napracować. Nie da się dokonać nadzwyczajnych rzeczy – czy to w sferze osobistej, czy zawodowej – bez wysiłku i poświęceń. O dojrzałości człowieka świadczy przede wszystkim to, czy potrafi zrezygnować z natychmiastowej gratyfikacji i poczekać cierpliwie na wielką nagrodę. Prawda jest taka, iż droga słuszna to zwykle także droga najtrudniejsza. Mam jednak dobrą wiadomość. Otóż, jeżeli będziesz dzień po dniu konsekwentnie dążyć do spełnienia swoich marzeń i wiernie trzymać się podstawowych zasad sukcesu, to w końcu dotrzesz tam, gdzie tak bardzo chcesz się znaleźć.


Wydawnictwo Kompania Mediowa materiały prasowe


Sukces to wcale nie jest bułka z masłem. Tu się liczy przede wszystkim konsekwentne przestrzeganie pewnych podstawowych zasad. W tym zdaniu pojawiło się hasło, które bardzo sobie cenię: konsekwencja. To niesamowite, ile można osiągnąć, jeżeli zabiega się o coś odpowiednio długo. Większość ludzi stanowczo przedwcześnie sobie odpuszcza. Być może dlatego, iż lęki biorą górę nad wiarą we własne możliwości.
Wystarczy jednak podążać za głosem serca i wszystko będzie dobrze. A co ten głos nam podpowiada? Nic nowego ani nadzwyczajnego. Mówi, żeby zachowywać pozytywne nastawienie, nie uciekać od odpowiedzialności za to, co nam w życiu nie wychodzi, dobrze traktować innych, ciężko pracować i tworzyć własne rozwiązania, zamiast wiecznie naśladować innych. Zaleca, aby wstawać wcześnie, wyznaczać sobie precyzyjne cele, szczerze mówić, co się myśli, i wykazywać się samodyscypliną. Radzi żyć oszczędnie oraz dbać o zdrowie i relacje rodzinne. A nie mówiłem, iż nie będziesz zaskoczony? Nasz klient, firma Nike, bardzo trafnie ujęła to w prostym haśle: „Just Do It". Jak już wspominałem w książce Kto zapłacze nad twoim grobem, choćby najbardziej niepozorne działanie jest lepsze niż najszczytniejszy zamiar.


Lęki biorą górę nad wiarą we własne możliwości
Nie komplikuj sobie życia bez potrzeby. Do sukcesu podążaj najprostszą możliwą ścieżką. Choć jednak droga jest prosta, łatwo nie będzie. Trzeba się będzie skupić i wysilić. To prawda, iż choćby najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. Codziennie rób coś, co cię przybliży do osiągnięcia celu, a w końcu do niego dotrzesz. W skali życia choćby najdrobniejsze postępy składają się na gigantyczną całość.


To niesamowite, ile można osiągnąć, jeżeli zabiega się o coś odpowiednio długo. Większość ludzi stanowczo przedwcześnie sobie odpuszcza. Być może dlatego, iż lęki biorą górę nad wiarą we własne możliwości.


Powiedzmy sobie jasno, iż tak ludzie, jak i organizacje osiągają wybitne rezultaty zawsze drogą ewolucyjną, a nie rewolucyjną. Kluczem do sukcesu są drobne, ale konsekwentnie podejmowane wysiłki. Sam Walton miał na początku jeden sklep. Richard Branson również. Steve Jobs założył firmę Apple w garażu. Ja też najpierw kilka książek wydawałem nakładem własnym (druk zleciłem w punkcie Kinko). W moim pierwszym seminarium wzięły udział dwadzieścia trzy osoby, z czego dwadzieścia jeden to byli moi krewni. Każde marzenie jest najpierw tylko małym nasionkiem. Najważniejsze to jednak zacząć – już dziś!
Idź do oryginalnego materiału