"Strach tnie głębiej niż miecze". Recenzja: Star Wars. Wielka Republika. Na Skraju Równowagi: Przeczucie.

itomigra.blogspot.com 2 godzin temu

"Strach tnie głębiej niż miecze". Recenzja: Star Wars. Wielka Republika. Na Skraju Równowagi: Przeczucie.

Nie zapeszając, mamy dobrą passę! Myślałem, iż przed samym Sylwestrem nie uda się usiąść do żadnej recenzji. A tu proszę!
załatwiona, Widma wleciały, a ostatnio choćby Batman: Pełnia doczekał się dedykowanego tekstu. Idziemy jak burza!

Informacje/Pierwsze Wrażenia:


Star Wars. Wielka Republika. Na Skraju Równowagi: Przeczucie
to komiks, a adekwatnie manga, osadzona w intensywnie eksplorowanym aktualnie okresie uniwersum Gwiezdnych Wojen. Może nie jest wątkiem głównym serii Na Skraju Równowagi, ale skoro historia została wydana, należy do istotnych. Skupia się na losach Yody, który podczas misji ratowania padawanów, doświadcza dziwacznych wizji. Ktoś potrzebuje jego pomocy, a jak wiemy, Wielki Mistrz Zakonu nikogo nie pozostawi bez odpowiedzi...


Autorem opowieści jest Daniel Jose Older. To właśnie według jego pomysłu powstała cała seria Na Skraju Równowagi- w tym Przeszłość, czyli komiks przerabiany przez nas już jakiś czas temu. Grafiki stworzyła tajwańska artystka Haining- może nie debiutująca, ale wciąż początkująca w komiksie. Przyznaję, iż poradziła sobie świetnie! Zeszycik ukazał się pod sztandarem wydawnictwa Egmont i klubu Świata Komiksu.

Zarys fabularny:


"Galaktyka pogrąża się w mroku, gdy straszliwi Nihilowie kontynuują swoje niszczycielskie natarcie z Zewnętrznych Rubieży! Kiedy dzielni rycerze Jedi toczą bitwę z Nihilami w obronie świątyni na Banchii, mistrz Yoda musi znaleźć sposób, żeby ochronić młodziczki, które nazywają tę planetę swoim domem. Ale budzący grozę Marchion Ro, Oko Nihilów, ma inne plany wobec sławnego mistrza i wykorzystuje przeciwko obrońcom sprawiedliwości broń bardziej przerażającą niż kiedykolwiek wcześniej..."

Wrażenia:


Po Przeszłości trochę odszedłem od gwiezdnowojennych mang. Okazuje się, iż całkiem niesłusznie. A może wątek Nihilów mi się opatrzył, stał się oczywistym cierniem w boku, nieodłączną częścią Wielkiej Republiki? Może zacząłem doceniać, to co dzieje się w komiksie, a nie przejmować tym, iż nikogo nie znam i zmyślają problemy? Może. W każdym razie Przeczucie przypadło mi do gustu. Może choćby bardziej niż wielkoformatowy Yoda? Jak dla mnie- choćby zrównanie się z tak dużym albumem- uważam za sukces mangi.


Przyjemna dla oka- brawa dla rysowniczki!- dramatyczna, dynamiczna i wyrazista kreska jest tutaj sporą zaletą. Może do idealnej jej daleko, ale kupuje świeżością. Yody z taką mimiką jeszcze nie widziałem- a w mojej wyobraźni te jego zmarszczki mają źródło właśnie we wręcz teatralnej przesadzie. Bycie Wielkim Mistrzem to umiejętność wyrażenia swojej myśli spojrzeniem, marsem na czole, czy uniesieniem brwi. Tutaj właśnie tego doświadczamy- w bardzo... mangowym stylu. Troska patrzącego na dzieci Yody, ujęcia zwątpienia, momenty gdy oblewa go strach, zimna świadomość realnego zagrożenia są wręcz niesamowite.


Fabularnie-nie ukrywajmy- jest to wątek poboczny. Nie rzutuje na same Star Wars (przecież znamy losy Yody), a jedynie na odległy i stary konflikt. Traktujcie to jako ciekawostkę, kruczek, mikrohistorię, która pomogła przezwyciężyć przeogromne ówczesne niebezpieczeństwo... choć jak sam Yoda zaznacza- i tak Jedi mieli już pomysł, jak sobie radzić z Bezimiennymi. Rozrywkowo- supcio! Polecam- jeden z ciekawszych odsłon Wielkiej Republiki.

T.
Przydatne linki:
znajdziecie nas na Instagramie
TUTAJ dołączycie do naszego Facebooka
TUTAJ złapiecie własny egzemplarz
Idź do oryginalnego materiału