Stormzy wyznał, iż zmusza się do jedzenia nielubianych potraw i regularnych ćwiczeń, aby na koncertach prezentować się w „superludzkiej” formie.
Raper od lat prezentuje na scenie swój wysportowany wygląd. Jednak, jak sam przyznaje, nie jest naturalnie zdyscyplinowany i wcale nie lubi fitnessu. W rozmowie z „Men’s Health” powiedział:
Gdy dziś rano wstałem, wolałbym nie iść na siłownię. Wolałbym przewijać TikToka albo zjeść tłuste śniadanie. Nie jestem z natury zdyscyplinowany, więc potrzebuję struktury. Dziś na śniadanie zjadłem szpinak i jajka. Nie chcę tego jeść. Ale jest coś, czego pragnę – być w formie i dawać świetne koncerty. Dlatego to jem.
Stormzy przyznał, iż jego celem jest 90-minutowy występ pełen energii, bez przerw na złapanie oddechu czy chwile słabości:
Chcę być kimś, kto potrafi wykonać koncert na pełnych obrotach, nie zająknąć się w wokalu, nie stracić tchu, nie robić przerw – po prostu wyglądać na scenie jak nadczłowiek.
Raper zdradził, iż w osiągnięciu tej formy inspiruje go Beyoncé, która również ciężko pracuje nad kondycją przed występami. To po objerzeniu filmu z trasy supergwiazdy zadecydował, iż potrzebuje konsultacji z dietetykiem.
Przywołał także przygotowania do swojego występu na Glastonbury w 2019 roku. To wtedy zapisał się w historii jako pierwszy czarnoskóry brytyjski solowy headliner tego festiwalu:
Próbowałem wejść na poziom formy, którego nigdy wcześniej nie miałem. Nie jestem kimś, kto dorastał super wysportowany. Zawsze byłem raczej przeciętny. Headlinowałem wcześniej Wireless, ale to było coś zupełnie innego. Tutaj chodziło o wyciągnięcie wszystkich asów z rękawa.
Na koniec artysta przyznał, iż bywały momenty, gdy podczas występów tracił siły, to jednak motywowało go do dalszej pracy nad sobą.
W przyszłym roku raper planuje wydać muzykę nad którą w tej chwili pracuje. Niedawno Stormzy rozpoczął również charytatywną współpracę z marką Adidas, która ma wspierać młodzież z czarnoskórych społeczności w Wielkiej Brytanii, oferując im możliwości rozwoju kariery sportowej.