Statua Wolności na pomarańczowo, mama w ortalionach. Czy promocja filmu „Marty Supreme” to najdoskonalsza kampania reklamowa w dziejach?
Zdjęcie: Timothée Chalamet wraz z mamą, Nicole Flender na premierze filmu „Marty Supreme” w Nowym Jorku (Fot. Theo Wargo/Getty Images)
Podczas gdy method dressing na czerwonych dywanach stał się nudnawą normą i zapanowało przekonanie, iż w kampaniach filmowych widzieliśmy już wszystko, wtem wchodzi on. Cały na pomarańczowo. Nie wiemy jeszcze, czy prawdą jest to, co mówi Timothée Chalamet, iż rola w „Marty Supreme” to najlepszy występ w jego życiu. Natomiast wiemy z całą pewnością: za udział w promocji tego filmu powinien dostać PR-owego Oscara.











