Od początku marca oglądają siódmy sezon "Sanatorium miłości". Już na wstępie można było zauważyć, iż pojawiło się dużo zmian. Nagrania miały miejsce na Mazurach, w miejscowości Mikołajki. Bohaterowie zmagają się z zupełnie nowymi wyzwaniami, niż dotychczas. W nowej edycji uczestników jak zawsze przywitała Marta Manowska.
REKLAMA
Zobacz wideo Manowska o lekcjach z "Sanatorium miłości". "Nie ma rzeczy, które nie przystoją!"
"Sanatorium miłości". Szokująca historia Stanisława z Raszyna. Życie było przepełnione dramatów
Stanisław jest jednym z uczestników "Sanatorium miłości". Emerytowany major Wojska Polskiego przez 23 lata służył w kontrwywiadzie. Jego życie było jednak pełne bolesnych wydarzeń. Jego pierwsza żona zmarła na raka. Mężczyzna został sam z synem. "Sam go wychowywałem. Byłem i ojcem, i matką" - mówił w rozmowie z TVP. Poznał jednak inną kobietę, z którą doczekał się córki. Po jakimś czasie jego druga miłość zachorowała na raka i odeszła. "Musiałem sam ją wychowywać. A teraz wychowujemy się nawzajem, ona ma teraz 20 lat" - wyznał Stanisław. Mężczyzna jednak nie traci nadzieję na kolejne relacje. Wierzy, iż w programie znajdzie prawdziwą miłość.
"Sanatorium miłości". Szokujące wydarzenie w programie. Edmund padł na kolana
W jednym z ostatnich odcinków "Sanatorium miłości" uczestnicy mieli okazję lepiej się poznać. Opowiadali o miłosnych historiach ze swojego życia. Edmund i Ania poszli na romantyczną kolację. W pewnym momencie uczestnik zaskoczył wszystkich. Padł na kolana i ze wzruszeniem zwrócił się do seniorki. - To, co ja teraz zrobię, przyjmij to. Ja po prostu się tego nie wstydzę. Kwiaty ci już dałem. choćby mogę zrobić to jeszcze raz, tak oficjalnie - zaczął. Kobieta była w szoku. - Nie wygłupiaj się - odparła. Edmund był całkowicie poważny - To nie jest wygłupianie się. To jest taka mocna przyjaźń, że... No, mi się zaraz płakać chce. Chciałem się oświadczyć - powiedział. Okazało się jednak, iż Ania nie odwzajemniła jego uczuć. - Ja nie poczułam przysłowiowych motyli w brzuchu - skwitowała Ania. - Sorry, Edi, ja tego nie widzę -skwitowała. ZOBACZ TEŻ: Iwona z drugiej edycji "Sanatorium" nie wytrzymała. Poszło o oświadczyny Edmunda