Śrem w obiektywie Stanisława Wiktora

kulturaupodstaw.pl 1 rok temu
Zdjęcie: fot. Plakat wystawy, materiały organizatora


Stanisław Wiktor był fotoreporterem związanym z „Gazetą Poznańską”, Centralną Agencją Fotograficzną, Krajową Agencją Wydawniczą i na zlecenie tych redakcji w latach 70. i 80. XX wieku podróżował po Wielkopolsce, dokumentując wydarzenia.

Jakie wydarzenia dokumentował, nietrudno sobie wyobrazić… Takie to były czasy. Ale fotografie, które robił mają oprócz wartości dokumentalnej, również wartość artystyczną.

Kuratorzy wystawy „Stanisław Wiktor. Niehistorie”, która miała miejsce w 2019 roku w ramach Wielkopolskiego Festiwalu Fotografii im. Ireneusza Zjeżdżałki, Marta Buczkowska i Mateusz Kiszka, napisali we wstępie do katalogu:

„My w fotografiach artysty dostrzegliśmy znacznie więcej aniżeli aspekt dokumentalny i ciekawostkę. W kadrach zamkniętych w negatywie 6×6 cm, znaleźliśmy poczucie rytmu, wyczucie chwili, celność i kunszt twórcy. Oglądając je po raz pierwszy, przerzucaliśmy się odwołaniami do klasyków fotografii. Zafascynowaliśmy się poczuciem humoru niczym ze zdjęć Elliotta Erwitta, ironicznym spojrzeniem, które jest znakiem rozpoznawczym Martina Parra, naturalnością ludzkich portretów, żywcem wyjętych z projektu „Ludzie XX wieku” Augusta Sandera czy wreszcie spontanicznością rodem z nowojorskich ulic na zdjęciach Garry’ego Winogranda.”

Kilka słów o Stanisławie Wiktorze

Stanisław Wiktor, fot. z archiwum rodziny

Stanisław Wiktor urodził się w roku 1927 w Stryju, niedaleko Lwowa. Po tragicznych doświadczeniach okupacji niemieckiej i sowieckiej, rodzina został przesiedlona na Ziemie Odzyskane. Na krótko trafili do Zabrza, potem do Krakowa, a dopiero na koniec do Poznania. W Krakowie zaczął uprawiać gimnastykę w Towarzystwie Gimnastycznym „Sokół”. To była jego pierwsza, wielka pasja. Jeszcze przez wiele lat po zakończeniu kariery sportowej, był przez cały czas związany z gimnastyką, jako działacz, trener, sędzia i organizator imprez sportowych.

A potem zaczął się czas fotografowania.

Był autorem imponującej liczby zdjęć.

Jego archiwum liczące kilkanaście tysięcy uporządkowanych negatywów trafiło do redakcji „Kroniki Miasta Poznania”, z którą współpracował już wcześniej.

„Przyniósł je osobiście do redakcji w dużej, starej, tekturowej walizce – wspomina szefowa Cyryla, Danuta Bartkowiak. Akurat rozpoczynaliśmy prace związane z uruchamianiem Cyryla, postanowiliśmy wiec włączyć je do nowego projektu. Tworzą reporterską historię Poznania i nie tylko Poznania lat 70. i 80. Widać na nich wielkie inwestycje PRL: budowę dróg, mostów, obiektów użyteczności publicznej i osiedli mieszkaniowych. Wizyty, uroczystości partyjne i państwowe. Ludzi. Miasto sprzed prawie pól wieku. Niestety nie doczekał publikacji swoich fotografii. Umarł 30 września 2014 roku”.

Archiwum wykonane na przestrzeni dekad

Te pozornie nieciekawe, archiwalne fotografie z nieciekawych czasów, po latach nabrały zupełnie innego znaczenia. Zupełnie innej wartości. Już nie razi ich propagandowość i tendencyjność. Bardziej doceniamy to, iż za ich sprawą odbywamy podróż w przeszłość, do czasów, które pamiętamy, albo, które dopiero odkrywamy.

Taka jest też „kolekcja śremska”. Ponad 200 fotografii miasta, nowobudowanych obiektów, uroczystości, posiedzeń, czynów partyjnych i społecznych, powitań goszczących w mieście delegacji, narad i spotkań. Śrem lat 70. i 80. Śrem, którego już nie ma. Ludzie, którzy odeszli. Miejsca, które wyglądają dziś zupełnie inaczej. Wspomnienia przywołane kadrami Stanisława Wiktora ożyły. I oto właśnie chodziło. W tym celu została zorganizowana ta wystawa.

Śrem w obiektywie Stanisława Wiktora

Plakat do wystawy, materiały organizatora

Zwiedzający odbywają magiczną, sentymentalną podróż w czasie. I ci, którzy pamiętają, i ci, którzy dopiero teraz zaczynają odkrywać historię swojego miasta. Dla obu tych grup jest to podróż niezwykła, chociaż zupełnie innego rodzaju.

Na wystawie oglądamy fotografie dokumentujące przeszłość miasta: XXVII ogólnopolski Rajd Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, czyny społeczne i partyjne, budowa i pierwsze lata funkcjonowania Odlewni Żeliwa, budowa i otwarcie dworca PKS , spotkania weteranów ruchu robotniczego, obchody Święta Ludowego, wizyta delegacji z Charkowa, słynny teleturniej „Bank Miast”, w którym Śrem toczył pojedynek z Międzyrzeczem.

Wiktor uwiecznił też wiele miejsc, ulic i obiektów, które przez cały czas istnieją, chociaż wyglądają już zupełnie inaczej.

Nie wszystkie śremskie negatywy były opisane. Często brakowało daty, miejsca czy identyfikacji osób, które zostały uwiecznione. Pewnie wtedy nie było takiej potrzeby. Wystarczył podpis, gdzie zostały zrobione. Ale dla Cyryla i dla nas, śremian, istotne i ważne jest dokładniejsze opisanie fotografii. Już dwa lata temu wspólnie z szefową Cyryla i miejscowymi pasjonatami historii miasta, spróbowaliśmy śremskie fotografie dokładniej opisać. I częściowo to się udało.

Podczas wernisażu, również poprosiliśmy gości o dokładniejsze przyjrzenie się fotografiom i w miarę możliwości podpisywanie ich, identyfikację osób, które znajdują się na fotografiach. W specjalnym zeszycie można opisywać i podpisywać fotografie. Mamy nadzieję, iż się zapełni.

Idź do oryginalnego materiału