"Squid Game": globalny hit Netfliksa
"Squid Game" skupia się na losach Seonga Gi-huna (w tej roli Lee Jung-jae), który mierzy się z przytłaczającymi problemami finansowymi. Mężczyzna ma dobre serce i stara się wspierać rodzinę, ale napotyka wiele przeszkód, które uniemożliwiają mu wyjście na prostą. Z euforią przyjmuje ofertę dołączenia do gry, w której stawką są miliardy wonów. Nie wie jednak, iż godzi się na rywalizację, która pod przykrywką dziecięcych zabaw, staje się bezkompromisową walką o przetrwanie. W drugim i trzecim sezonie mężczyzna wyznaczył sobie za cel położenie kresu rozgrywkom. Czy po tym, czego doświadczy, uda mu się zachować wiarę w ludzi?Reklama
"Squid Game" zapisało się w historii Netfliksa jako najchętniej oglądana produkcja serwisu (265,2 mln wyświetleń). Serial, który na powstanie czekał 12 lat, przez dziewięć tygodni zajmował pierwsze miejsce na globalnej liście TOP 10. Wraz z drugim sezonem produkcja pobiła kolejne rekordy - może pochwalić się największą liczbą wyświetleń w premierowym tygodniu i w zaledwie trzy dni trafiła na listę najpopularniejszych nieanglojęzycznych seriali serwisu. Trzecia odsłona serii zgromadziła 60,1 mln wyświetleń, bijąc rekord Netfliksa pod względem największej liczby wyświetleń serialu w ciągu pierwszych trzech dni od premiery. Był to tym samym najchętniej oglądany tytuł tygodnia - zajął pierwsze miejsce na cotygodniowych listach TOP 10 we wszystkich 93 krajach, w których działa Netflix. To pierwszy raz w historii serwisu, kiedy serial osiągnął taki wynik w swoim debiutanckim tygodniu.
Dlaczego cały świat ogląda koreańskie produkcje?
Niedawno gościem w studiu Interii był Marcin Krasnowolski - filmoznawca, specjalista od kina azjatyckiego oraz współorganizator Festiwalu Filmowego Pięć Smaków. W trakcie rozmowy poruszony został temat światowego fenomenu "Squid Game" i wpływu produkcji na koreańskie kino. Jak wyglądały początki tego projektu?
"Reżyser i pomysłodawca Hwang Dong-hyuk rozwijał pomysł bardzo długo. Scenariusz powstał dekadę wcześniej i pomysł wziął się z jego życia; był bowiem w trudnej sytuacji ekonomicznej, mieszkał z żoną w ciasnym mieszkanku, miał długi. Obserwował też, co się dzieje wokół niego. [...] Sam pomysł zasadzał się na tym, żeby pokazać ciemną stronę społeczeństwa, ludzi, którzy są zdesperowani i walczą o lepszy byt. Hwang napisał ten scenariusz, jednak nikt w Korei nie chciał go sfinansować; stacje mówiły mu, iż jest to projekt zbyt skomplikowany, iż nie ma na niego pieniędzy. W międzyczasie pracował jako reżyser, zrealizował szereg uznanych w Korei filmów, które były skoncentrowane na wrażliwości społecznej. Jeden z tytułów, 'Forteca', zdobył nagrodę na festiwalu EnergaCamerimage w Polsce" - mówił Marcin Krasnowolski.
"Kiedy Netflix pojawił się w Korei Południowej, to jego szefostwo dało pieniądze na realizację pierwszego sezonu. Serial kosztował 20 milionów dolarów, więc nie tak dużo. [...] Okazało się, iż ta tematyka wywołuje w ludziach bardzo silne emocje i to była pierwsza część sukcesu. Druga to oczywiście to, jak serial wygląda. Ten świat jest pomysłowy, wyróżniający się. Kojarzy się z dzieciństwem, czasem niewinności" - dodał.
Premiera pierwszego sezonu "Squid Game", która przypadła na rok 2021, zapoczątkowała prawdziwą rewolucję w koreańskiej branży rozrywkowej. Dotychczas realizowane tam seriale (zwane często k-dramami) unikały pokazywania tak dosłownych i bezwzględnych scen przemocy:
"K-dramy na początku XXI wieku, które najpierw były eksportowane na rynek azjatycki, a dopiero później na cały świat, zachwycały widzów wartościami konfucjańskimi, pozytywnym spojrzeniem na świat. Natomiast od momentu pojawienia się 'Squid Game' wiele seriali skręciło w bardzo mroczne rejony. Teraz jest cały nurt takich mocnych, sensacyjnych dram. Sporo z nich można znaleźć w serwisie Netflix. Rzeczywiście jest na to zapotrzebowanie. Twórcy wyczuli, iż to jest to, co widzowie chcą oglądać. Ogólnie też bardzo wielu reżyserów filmowych przestawiło się na realizację seriali, więc ten sektor dram w Korei kwitnie. Natomiast kino teraz funkcjonuje nieco gorzej, ponieważ nie ma ludzi, którzy mogliby realizować pełnometrażowe produkcje".
W rozmowie poruszona została również kwestia coraz większej fascynacji tym azjatyckim krajem, tak zwanej koreańskiej fali (hallyu), która poprzez muzykę i rozmaite produkcje dociera do ludzi na całym świecie:
"Pomysł na koreańską falę pojawił się w połowie lat 90. Prezydent Korei otrzymał raport, w którym opisano mu, iż zysk 'Parku Jurajskiego' Spielberga wyniósł kilkaset milionów dolarów. I wtedy Koreańczycy postanowili: 'Zróbmy swoją popkulturę, zacznijmy na niej zarabiać'. Tak się też stało i to działa - oglądamy k-dramy, filmy, słuchamy k-popu, jemy koreańskie jedzenie i tak dalej. To wszystko jest częścią bardzo przemyślanego planu ekonomicznego. 'Squid Game' jest tego wyrazem, podobnie jak film 'Parasite', który miał premierę nieco wcześniej i stał się jedną z najgłośniejszych produkcji XXI wieku. [...] Jest to dla nich powód do dumy".
Marcin Krasnowolski opowiedział także o elementach, które łączą Polskę i Koreę w aspekcie kina. Aby poznać szczegóły, zachęcamy do zapoznania się z całą rozmową, która w formie wideo została załączona do artykułu.
Zobacz też:
Chcesz rozpocząć przygodę z k-dramami? Koniecznie sprawdź te koreańskie hity na Netfliksie!