Nie milkną echa po finale Squid Game. Twórcy zaskoczyli fanów zakończeniem, które podzieliło odbiorców. Jednak poza samą historią w finale pojawił się pewien szczegół, który rozgrzał wyobraźnię widzów.
Uwaga, w artykule mogą znaleźć się spoilery dotyczące finału Squid Game.
W finałowej scenie serialu Lider znajduje się w Los Angeles, gdzie dostrzega rekruterkę do gry. W jej rolę wcieliła się Cate Blanchett. Pojawienie się aktorki od razu spowodowało przybranie na sile krążących już od jakiegoś czasu plotek o pracach nad amerykańską wersją serialu.
Co ważne, Netflix nie potwierdził żadnej z pojawiających się informacji. Nieoficjalnie jednak wiadomo, iż reżyserem został David Fincher, odpowiedzialny za produkcje takie jak Mindhunter czy Zodiak. Scenariuszem z kolei ma zająć się twórca brytyjskiej Utopii, Denis Kelly. Prace nad serialem, roboczo nazywanym Squid Game America, mają rozpocząć się w grudniu 2025, co daje nadzieję na premierę na początku 2027 roku. Sama akcja z kolei ma dziać się po wydarzeniach z Korei i być przeniesioną do Stanów kontynuacją. Na ten moment nie wiadomo nic na temat obsady.

Reżyser koreańskiego hitu zaprzecza jednak, żeby był zaangażowany w prace nad amerykańską wersją. Umotywował wybór Blanchett do tej roli tym, iż jest to wyjątkowa aktorka potrafiąca w kilka sekund zbudować napięcie samym swoim spojrzeniem. Jej pojawienie się na ekranie ma pokazać, iż zło i zepsucie jest wszędzie, a on sam już dawno dokładnie tak to sobie wyobraził.
Na oficjalny komunikat odnośnie Squid Game America musimy jeszcze trochę poczekać. Wygląda jednak na to, iż jest na co.