Media w Polsce i Europie szeroko komentują trwającą wizytę Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie. Prezydent Ukrainy pojawił się 19 grudnia najpierw na spotkaniu z Karolem Nawrockim w Pałacu Prezydenckim, a później Zełenski został przyjęty w Sejmie przez marszałka Włodzimierza Czarzastego. Jednak kulminacyjnym wydarzeniem dnia było popołudniowe spotkanie w Kancelarii Premiera. O 15.49 rozpoczęła się rozmowa Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Tuskiem.
REKLAMA
Zobacz wideo Tusk apeluje do Nawrockiego. Powraca ustawa o kryptowalutach
Ekspert analizuje mowę ciała Donalda Tuska na spotkaniu z Włodymirem Zełenskim. To zwróciło uwagę specjalisty
O ocenę mowy ciała Donalda Tuska Plotek poprosił specjalistę od komunikacji niewerbalnej, perswazji i mowy ciała - Grzegorza Załuskiego z Body Language Institute Polska. Ekspert przyjrzał się zarówno pierwszemu powitaniu obu liderów, jak i późniejszej dynamice rozmowy podczas konferencji. Jak zauważył specjalista, podczas spotkania w Kancelarii Premiera mowa ciała Donalda Tuska wskazywała na emocjonalną powściągliwość. - To jest formalne oficjalne spotkanie, gdzie dwie osoby pilnują emocji i trzymają dyscyplinę swojej mowy ciała - zauważył specjalista. Jak dodał, takie wydarzenia, obserwowane przez szeroką publiczność, wymagają od uczestników zagrania określonej roli zarówno wobec siebie, jak i wobec widowni. Analizując powitanie Tuska i Zełenskiego, Grzegorz Załuski zwrócił uwagę na ustawienie ich ciał. - Ich postawa m.in. kierunek tułowia sprawia wrażenie przyjaznych. Jak popatrzymy na kąt ustawienia ciała (tułowia), to widzimy, iż są one skierowane ku sobie, nie ma między panami dystansu, co pokazuje, iż są raczej w dobrej relacji - podkreślił.
Ekspert o tym, co mówiła twarz Donalda Tuska na spotkaniu z Wołodymirem Zełenskim. Ma swoje wnioski
W dalszej części rozmowy z Plotkiem Grzegorz Załuski zwrócił również uwagę na dynamikę całego spotkania oraz mimikę zarówno Donalda Tuska, jak i Wołodymira Zełenskiego. - Wypowiedzi każdej z osób towarzyszył pogodny wyraz twarzy rozmówcy i nie wystąpiły jakieś specjalne mikroekspresje, które pokazywałyby brak zgody na to, o czym mówi druga strona - podsumował Grzegorz Załuski.
