Siedziałem w domu i myślałem, iż już nie rozpoznam Grażynę. Ostatni raz widziałem ją, kiedy mieliśmy po piętnaście lat, a teraz już trzydzieści w mojej małej rodzinnym mieście w Sandomierzu nie mogłem choćby wyobrazić, jak mogła wyglądać. Na pewno ma troje dzieci i męża, który ciągle pije przeszło mi głową ze złością. Nie rozumiałem, czemu […]