Spis treści #28

magazynszum.pl 5 dni temu

Która wystawa rozsierdziła polski internet i dlaczego polskie gospodynie dwukrotnie dekorowały swoje domy? Jak to się stało, iż w Białym Domu zawisł obraz „rosyjskiego Dalego” i jak ma wyglądać monumentalny park rzeźby, który ma uświetnić 250. urodziny Stanów Zjednoczonych? Kto z tych urodzin (i parku) z pewnością się nie cieszy?

Problemy z polskim wybielaniem

Podobno natura nie znosi próżni, a prawicowi influencerzy – miesiąca bez małpiego szału o instytucje kultury. W kwietniu w ogniu krytyki stanęła wystawa Wybielanie z Państwowego Muzeum Etnograficznego, kuratorowana przez Witka Orskiego i Magdalenę Wróblewską, dyrektorkę PME. Wieloletnie zainteresowanie Wróblewskiej kwestiami dekolonizacji i nowego spojrzenia na muzealne kolekcje poskutkowało wystawą, w której PME przygląda się własnym zbiorom – natomiast uwagę prawicowych influencerów przyciągnęło, zaraz obok ocenzurowania piersi na jednej z prezentowanych fotografii, sformułowanie o polskim „micie »kolonialnej niewinności«” . Gwałtowna reakcja prawicowych mediów wskazuje, iż mit wciąż jest żywy, podobnie nie mniej żywe jest tropienie „lewackich” spisków. Natomiast dyskusja na temat skomplikowanej sytuacji półperyferiów z kolonialnymi ambicjami może być wyjątkowo daleka od romantycznych wyobrażeń o przepracowywaniu trudnej przeszłości, zwłaszcza o ile ton nadają tutaj komentatorzy sportowi i sympatyzujące z nimi anonimowe konta. W „Szumie” staramy się prowadzić ją od dawna, a o wystawie w PME pisze dla nas Monika Stobiecka.

From Colorado Russia with Love

Oficjalne portrety polityków to niewdzięczny kawałek chleba – ostatnio przekonała się o tym malarka Sarah A. Boardman, o której jednym z płócien na chwilę usłyszało pół świata, ponieważ skrytykował je Donald Trump. Powstały przez pięcioma laty obraz przedstawia obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, a Boardman jest korzystającą z dość tradycyjnych metod portrecistką, która wygrała konkurs ogłoszony przez stanowy Kapitol w Kolorado na oficjalny portret prezydencki. O obrazie przypomniano sobie niedawno, a jego reprodukcja dotarła do Trumpa, który uznał, iż jego twarz została „celowo zniekształcona”, sam obraz jest najgorszy z tych, które widział, a wcześniejszy o kilka lat portret Obamy jest lepszy, przez co – zdaniem polityka – malarka mogła stracić swój talent wraz z wiekiem. Ostatecznie portret wylądował w składziku, a w oczach republikanów i ich lokalnych wyborców malarka stała się przykładem niepatriotycznej postawy artystycznej.

Natomiast w Wielkim Foyer Białego Domu zawisł wizerunek oficjalnie zaaprobowany przez Trumpa – i choć artysta, który go wykonał pozostaje anonimowy, część internautów wskazuje na pewne podobieństwa do obrazu, który Trump otrzymał w prezencie od samego Władimira Putina. Autorem zamówionego przez Kreml obrazu jest Nikas Safronov, o którym tęgie wikipedyjne głowy piszą, iż pracuje w stylu „dream vision”, przez co nazywany bywa „rosyjskim Salvadorem Dali”. Faktycznie, Safronov w swoim portfolio prezentuje szerokie spektrum tematów (od Sofii Loren, niedawno zmarłego papieża Franciszka, aż po Aleksandra Łukaszenkę), ale z Dalim łączy go po przede wszystkim głęboka i nieukrywana sympatia do dyktatorów.

Idź do oryginalnego materiału