Kończą się tegoroczne obchody rocznicy Powstania Warszawskiego, z tej okazji pragnę przypomnieć pisarza, od którego jako „niewarszawianin” nauczyłem się – dzięki Jego książkom i bezpośrednim z Nim rozmowom – głębiej rozumieć to niezwykłe w naszej historii bohaterstwo, jakim było Powstanie Warszawskie.
Przekonał mnie, iż mimo klęski powstania, warto było zdobyć się na ten bohaterski czyn. Domagał się ode mnie (a pracowałem wtedy w Ministerstwie Kultury i Sztuki) – abym w imię prawdy, jak twierdził – pomógł wydawać „powstańcze” książki. W tym i Jego.
Prosił o działania na rzecz pełnej wolności słowa i druku, w ogóle twórczości i sztuki, bez względu na poglądy polityczne.
Był w tamtych czasach gorącym, bezkompromisowym rzecznikiem utworzenia Muzeum Powstania Warszawskiego i doprowadził swego czasu do debaty na temat programu rozwoju kultury w stolicy.
Szczerze Go za to podziwiałem i szanowałem!
Stąd pragnę przypomnieć Jego najbardziej znaczące dzieła, przepełnione osobistą odwagą i niekwestionowaną wiedzą (jako historyka i bezpośredniego uczestnika wydarzeń).
W mojej pamięci na zawsze pozostaną Jego książki: „Warszawa walcząca”, „Powstanie Warszawskie” i „Dzieci Warszawy”. Ale nie tylko te, także:
„Genealogia ocalonych”, „Szkice o latach 1939-1944” i „Miejsce urodzenia – opowiadania warszawskie”.
Przy okazji zgłaszam postulat do warszawskiego Muzeum Literatury, aby książki Autora (i to nie tylko te o powstaniu) były zawsze dostępne i do kupienia przynajmniej w siedzibie Muzeum.
Lesław M. Bartelski całkowicie na to zasłużył. Był niedoścignionym wzorem żarliwości i pracowitości, a jednocześnie odznaczał się niebywałą skromnością. Żył w latach 1920-2006. Tu godzi się jeszcze przypomnieć Jego cenny leksykon „Polscy pisarze współcześni”, bo to pozycja zasługująca również na stałą obecność na rynku księgarsko-bibliotecznym i czytelniczym.






