Sombr to artysta, którego single Back to Friends i Undressed podbiły social media. Dwudziestoletni chłopak wydał właśnie swój pierwszy album o tytule I Barely Know Her.
Jak najprawdopodobniej wielu słuchaczy, twórczość Sombra poznałem wraz ze wzrostem popularności jego utworów na social mediach. W dzisiejszych czasach coraz częściej artyści właśnie na aplikacjach typu TikTok zyskują swoje grono odbiorców. Szczególnie tyczy się to gatunku, jakim jest indie/alternative rock. W przypadku Sombra sprawiło to, iż jego kawałki znalazły się w top 40 przebojów na liście Billboard Hot 100. Wspomniane Back to Friend i Undressed wraz z później wydanymi We Never Dated i 12 to 12 trafiły do najnowszego albumu I Barely Know Her. Jak na debiutancki album i młody wiek muzyka, to kolejne jego utwory są na naprawdę dobrym poziomie.
Co urzekło mnie najbardziej w I Barely Know Her, to cudownie synestezyjna opowieść o nastoletniej miłości. Z wieloma utworami można bardzo dobrze się utożsamić. Sombr wykorzystuje wiele elementów relacji miłosnej, zauroczenia lub też zerwania, które mocno oddziałują na umysł. Często jego teksty dają wrażenie myśli chłopaka, którego dotknęła miłość i musi sobie z nią radzić. W tym wszystkim najwięcej znajdziemy właśnie tęsknoty. Krzyk artysty w kierunku straconej miłości najbardziej słychać w viralowych już utworach Back to Friends i Undressed. Oczywiście motyw przewija się również przez inne utwory jak m.in. Crushing czy I wish I knew how to quit you. Oprócz tej prostoty w pamięć zapadają świetne refreny, które są kwintesencją każdego utworu.
Motywem, jaki również towarzyszy kawałkom Sombra, jest niepewność uczuć i trud w tworzeniu relacji. Tutaj bardzo spodobał mi się utwór Dime. To bardzo emocjonalny kawałek, który wydaje się odwrotnością sytuacji ukazanej w Back to Friends. W tym pierwszym słuchamy o przemyśleniach wobec platonicznej relacji, którą artysta chciałby mieć, ale boi się zamienić w „coś więcej”. W utworze Back to Friends mówi o pewnym niedowierzaniu, iż po doświadczeniu relacji romantycznej znowu musi wrócić do zwykłej przyjaźni. Obydwa utwory świetnie stawiają miłość do drugiej osoby jako wyjątkową, ale emocjonalnie niebezpieczną.

W 12 to 12 Sombr porusza natomiast kwestię żalu wobec straconej miłości i samej relacji. Pokazuje w tym swoją wrażliwość, jako iż to on próbuje radzić sobie z rozstaniem, kiedy dawna ukochana żyje dalej. W ten sposób artysta genialnie przedstawia kwestię kruchości swoich uczuć. Kawałek jest dość rytmiczny, a na głos muzyka nałożono specjalne efekty sprawiające, iż stał się on dość szorstki. Podobnie dzieje się w Crushing i mówiąc szczerze, czasem przeszkadzał mi ten brak czystego głosu artysty. Na całe szczęście w Canal street zdecydowano się na bardziej klarowny wokal. Sam utwór jest dłuższy, wolniejszy — to ballada o ogromnej tęsknocie. Pokazuje, jak człowiek przywiązany do drugiego człowieka w codziennym życiu szuka sposobów, aby pozostać blisko utraconej osoby. Poza bardziej melancholijnym klimatem możemy także przez dłuższą chwilę usłyszeć samą gitarę elektryczną, która tylko wzmaga emocje.
Najciekawszy z tytułów z albumu I Barely Know Her wydaje się natomiast Come closer. Sombr wyraziście porównuje siebie do wiernego psa i celnie ukazuje zabawę uczuciami przez obiekt swojego zauroczenia. Myślę, iż tekstowo to jeden z lepszych kawałków, który również dobrze wpada w ucho. Również dość obrazowym utworem jest Under the mat. Autor bardziej szczegółowo opisuje swoją relację i dochodzi do wniosku, iż mimo pozostawionej szansy na powrót romantycznej relacji, nie jest już w stanie jej odzyskać. Ta refleksja jest silna, a w połączeniu z wręcz krzyczącym wokalem staje się naprawdę dotkliwa.

Album I Barely Know Her jest znakomitym debiutem młodego artysty. W całości zabrakło mi najbardziej jakiegoś elementu, z którym mógłbym skojarzyć artystę. Niestety sama prostota jego tekstów i wpadające w ucho refreny mogą dość gwałtownie sprawić, iż utwory znikną w odmętach pamięci. Siłą Sombra są ewidentnie dokładnie przemyślane pomysły na każdy utwór. Autor dochodzi do wielu uczuciowych refleksji, którymi rzetelnie dzieli się z nami, co pozwala na głębokie utożsamianie się z prawie każdą linijką. Liczę, iż artysta wykorzysta ten atut w przyszłości. Mam również nadzieję, iż Sombr porwie się na bardziej personalne teksty i znajdzie swój głos w muzycznym świecie. w tej chwili nie omieszkam się wrażeniu, iż nie jest on szczególnym odkryciem. Ma jednak spory potencjał i z wielką chęcią będę śledzić jego dalszy rozwój.
fot. główna: Warner Records/Bryce Glenn