"Śnieżka": Znana bajka w nowych szatach? Recenzja | Disney

filmweb.pl 1 miesiąc temu
Zdjęcie: plakat


Do kin trafiła nowa, aktorska wersja "Śnieżki", na której przez lata wychowywały się całe pokolenia. Ile Disney zmienił w tej opowieści? A może to wciąż ta sama – znana i lubiana – historia? Główną rolę w nowej "Śnieżce" zagrała Rachel Zegler, a na ekranie oprócz krasnoludków towarzyszy jej Gal Gadot w roli Złej Królowej.

Film widział już Jan Tracz, który dzieli się swoimi wrażeniami. Fragment jego recenzji można przeczytać poniżej. Cała jest dostępna na karcie filmu "Śnieżka" POD LINKIEM TUTAJ.

recenzja filmu "Śnieżka", reż. Marc Webb | Disney


Młoda Śnieżka kontra stary świat
autor: Jan Tracz

Scena z kina: w trakcie seansu z sali wyszło trzech ojców, mamy zostały wraz z dziećmi, a te bawiły się jak nigdy w życiu. Większość żartów i komizmu sytuacyjnego okazała się trafiona, a kiedy pojawiły się napisy końcowe, jedna z dziewczynek wybiegła przed sam ekran, zaczęła tańczyć i krzyczeć, iż chciałaby być niczym Śnieżka.

Kiedy opuszczałem kino w tym samym czasie, co wspomniane rodziny z dziećmi, na twarzach najmłodszych widziałem wyłącznie radość. Czy euforia tych wszystkich dzieciaków, które obejrzą najnowszą "Śnieżkę", w ogóle będzie zauważona? Jasne, iż nie. Żadne z nich nie wystawi przecież oceny w aplikacji filmowej i nie napisze komentarza na forum. Zrobią to natomiast wszyscy ci, którzy musicalu Marca Webba wręcz nienawidzą za zmiany wprowadzone względem oryginału.


A te są "ogromne": główna aktorka – Rachel Zegler – ma kolumbijskie pochodzenie (swoją drogą podobno i polskie), a co za tym idzie, inny kolor skóry niż animowana Śnieżka. I już na starcie jest za to dyskredytowana. A przecież to utalentowana i charyzmatyczna dziewczyna, mająca przed sobą świetną karierę. Cała ta sprawa brzmi kuriozalnie: starsze pokolenia, wychowane na bajce z 1937 roku, kierują się personalną vendettą przeciwko bajce dla dzieci. Jak to mówią: Bareja by tego nie wymyślił.

Tymczasem fabuła nowej "Śnieżki" okazuje się praktycznie ta sama – największą zmianą jest nowe pochodzenie imienia bohaterki. Nie odnosi się już ono do jej bladej cery, ale do faktu, iż księżniczka urodziła się w lesie podczas śnieżycy. Dzięki temu fabuła może wciąż korespondować z samą Zegler i stać się jeszcze bardziej uniwersalna. I dobrze – niech dzieci o innym pochodzeniu też mają swoją księżniczkę.

Jeśli choćby kilka dziewczynek w Zeglerowskiej "Śnieżce" będzie mogło dostrzec wersję siebie, którą chciałyby być w przyszłości, jest to sukces, jakiego filmowi nikt nie odbierze. Bo w całym tym dyskursie nikt nie pyta o zdanie dzieci – w dzisiejszym świecie liczy się to, co świadomi konsumenci napiszą w sieci, najczęściej oburzeni na bajkę i casting (!). I to właśnie dzieciakom największą krzywdę robi internetowa nagonka wokół "Śnieżki". Przez niepotrzebne dyskusje oraz skupianie się na tym, co faktycznie nieistotne, wielu rodziców – zniechęconych tragicznymi opiniami w sieci – po prostu nie zabierze swoich dzieci na ten seans.

Całą recenzję filmu "Śnieżka" można przeczytać TUTAJ.

"Śnieżka" – zobacz zwiastun


"Śnieżka" Disneya to nowe, świeże spojrzenie na klasyczną filmową wersję tej baśni z 1937 roku. W roli głównej wystąpi Rachel Zegler, w jej macochę i złą królową wcieli się Gal Gadot. W magicznym świecie niezwykłych przygód towarzyszyć nam będą: Mędrek, Gburek, Apsik, Wesołek, Śpioszek, Gapcio i Nieśmiałek. Za reżyserię odpowiada Marc Webb, produkcją zajął się Marc Platt do spółki z Callumem McDougallem w roli producenta wykonawczego. Zupełnie nowe piosenki na potrzebę filmu stworzyli Benj Pasek i Justin Paul.









Idź do oryginalnego materiału