"Śnieżka" nie zdążyła jeszcze mieć swojej premiery w Polsce, jednak już teraz cały zamysł jest przyjmowany negatywnie. Szczególnie po opiniach, które docierają do nas z zagranicznych kont na mediach społecznościowych.
Obsada wzbudziła pierwsze oburzenie
Jak dobrze wiemy, imię sławnej księżniczki nie jest przypadkowe. Oczekiwano więc, iż cera głównej bohaterki będzie biała jak śnieg, jednak rolę finalnie otrzymała Rachel Zegler, która ma latynoskie korzenie. Wygląd aktorki nie był jednak jedynym problemem dla fanów, ponieważ wypowiedzi celebrytki o kultowym filmie tylko dolały oliwy do ognia.
Rachel Zegler uznała, iż stara wersja "Królewny Śnieżki" jest przestarzała i nieodpowiednia na dzisiejsze czasy. Podczas gdy w filmie 1937 roku motywem jest miłość, aktorka oznajmiła, iż nie będzie to główny temat nowej produkcji. Fani skrytykowali celebrytkę wraz z całą markę Disney'a, twierdząc, iż mogli stworzyć nową księżniczkę, która będzie reprezentować waleczne cechy charakteru, a nie psuć klasycznej postaci.
Krasnoludki i kłótnie na planie
Fanom bardzo nie spodobało się, że w filmie "Live Action" nie obsadzono prawdziwych aktorów w rolach krasnoludków, tylko stworzono je dzięki technologi CGI (obrazy generowane komputerowo). Z tego co wiemy z zagranicznych recenzji — nie poświęcono im dużo czasu ekranowego.
Jeszcze jedną kontrowersją była kooperacja Rachel Zegler z Gal Gadot, która wciela się w rolę złej królowej. Ta druga jest izraelskiego pochodzenia i ma ściśle związaną przeszłość z Siłami Obronnymi Izraela. Tymczasem aktorka "Śnieżki" publicznie wyraziła swoje poparcie dla Palestyny.