Śmiech zamienił się w ciszę. Wzruszające pożegnania Kołaczkowskiej. "Widzę cię na mojej kanapie"

kobieta.gazeta.pl 6 godzin temu
Joanna Kołaczkowska nie żyje. Artystka odeszła w wieku 59 lat. Przyjaciele, znajomi i gwiazdy żegnają ją w mediach społecznościowych. Nie brakuje wzruszających wspomnień.
W nocy ze środy na czwartek, 17 lipca Kabaret Hrabi za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o śmierci Joanny Kołaczkowskiej. Artystka chorowała na nowotwór. Miała 59 lat. Fani, ale też przyjaciele z kabaretu i ze sceny teatralnej, do końca trzymali kciuki i modlili się o jej powrót do zdrowia.


REKLAMA


Zobacz wideo Górski o opolskich festiwalach za czasów Kurskiego: To było bardzo przykre


Artyści żegnają Joannę Kołaczkowską. "Nie wierzę w to"
Współpracownicy, przyjaciele, znajomi i osoby, które z Joanną Kołaczkowską zetknęły się przypadkiem lub tylko na ekranie tłumnie żegnają artystkę w mediach społecznościowych. Część z nich wyraża kondolencje i podkreśla, jak wielką stratą jest śmierć artystki teatralnej i kabaretowej. Inni dzielą się wspomnieniami, podkreślając przy tym, jak wielki wpływ miała na nich Kołaczkowska.
2008 rok, miałem zaszczyt wtedy poznać Asię na warsztatach w Wałbrzychu. Mówiła nam wtedy, iż nie wolno stać tyłem do widzów i iż trzeba mówić do mikrofonu... Dzięki, Asia... Za Twe rady, za wspólne występy i za to, jak gotowałaś mnie, jak grałem z Tobą na scenie...
- wspomina na Facebooku aktor, konferansjer i stand-uper Alan Pakosz.


Była mi bardzo bliska, choć nie znaliśmy się osobiście. Kiedy nie mogłem zasnąć i chciałem poprawić sobie nastrój, szukałem nagrań z jej występami [...]. Pani Joanno, jakie to szczęście, iż się Pani Polsce przydarzyła!
- pisze dziennikarz Mariusz Szczygieł.
Wspomnieniem o Joannie Kołaczkowskiej podzieliła się też Marzena Rogalska, która poznała artystkę jeszcze na studiach, w czasie działalności w zielonogórskim klubie Gęba.


Świat pachniał beztroską, euforią i wolnością, kiedy Ty słuchałaś jak szalona Cocteau Twins. Wciąż Cię widzę na mojej kanapie. Pijemy razem kombuchę, trochę w pośpiechu, bo musisz biec do miliona zajęć twórczych i cieszysz się jak dziecko, kiedy na wychodne dostajesz całą butlę kombuchy w prezencie. Zawsze skrupulatnie oddajesz mi butelki, kiedy dostajesz nowe zapasy. przez cały czas będę ją robić - a tę o smaku mango zawsze z myślą o Tobie.


Michał Paszczyk z kabaretu Paranienormalni wspomniał swój nieudany występ na konkursie podczas jednego z festiwali. Kołaczkowska była jurorką.
Zagrałem bardzo słaby program. Na omówieniu po występie jako jedyna jurorka nie pastwiła się nad moim ówczesnym kabaretem, tylko rzeczowo, ale i z humorem podpowiadała, co mamy zrobić, jak pisać, by kolejne skecze były lepsze i bardziej zabawne.
Kasia Cerekwicka pożegnała artystkę wspomnieniem z pierwszego spotkania za kulisami jednego ze wspólnych koncertów. Czuła się onieśmielona.
Nie wiedziałam, jak się zachować – przecież obok mnie stała ta Kołaczkowska, którą znałam i podziwiałam od nastoletnich lat. Jedyne, co zdołałam wtedy wymamrotać z ogromnym zawstydzeniem, to 'Uwielbiam cię, Asiu'. Joanna stała lekko zmieszana, jakby nie rozumiała powodu mojego uwielbienia. Po tych słowach czmychnęłam na scenę
- podkreśla na Facebooku wokalistka i dodaje, iż choć nie miały okazji poznać się bliżej, to Joannę Kołaczkowską "zapamięta na zawsze".


Nie wierzę w to, iż nie usiądziemy u Ciebie, i nie spytasz mnie, czy zrobić mi kawę. Nie wierzę, też w to, iż zaraz nie przyjdzie Twój kot Stefan, a Ty się już nie zachwycisz, jak pięknie zeskoczył z parapetu
- pisze z kolei Szymon Majewski, z którym Kołaczkowska prowadziła podcast "Mówi się".


Jan Emil Młynarski podzielił się wspólnym zdjęciem. Podkreślił, iż artystka nie musiała się wysilać na scenie, by "sala wyła ze śmiechu". Wystarczyła po prostu jej obecność.
Taki talent zakwita raz… jak kwiat paproci.


Krzysztof Skiba i Ewelina Flinta wspominają Joannę Kołaczkowską. Podzielili się zabawnymi historiami
Krzysztof Skiba przypomniał anegdotę z desek Och Teatru. Miał okazję wystąpić z Joanną Kołaczkowską za scenie w spektaklu "NieDochodenie" Igora Brejdyganta. W jednej ze scen gościnny udział brały gwiazdy wcielające się w podejrzanych. Za każdym razem starano się widzów zaskoczyć nowymi nazwiskami, nierzadko doskonale znanymi i niespodziewanymi, jak Dorota Stalińska, Janusz Gajos, Wojciech Malajkat, Zbigniew Zamachowski i Zbigniew Hołdys.
Mnie też zaproszono, abym wychodził w tej scenie i powiedział kilka żartów. Byłem w grupie z Asią Kołaczkowską. Każda z osób, która grała 'podejrzaną' była ciepło witana przez widownię. Każda dostawała oklaski, ale Asia największe.
Ewelina Flinta z kolei przypomniała jedno z ostatnich spotkań podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej w 2025 roku i historię sprzed lat. Piosenkarka pożyczyła Joannie Kołaczkowskiej naszyjnik, by mogła zakryć dekolt odsłonięty przez urwany guzik.
W styczniu spotkałyśmy się przypadkiem dzięki naszej wspólnej koleżance... pierwszy raz od 15 lat... Śmiałyśmy się z tej historii z koralami, co pożyczyłam Asi na KFPP w Opolu w 2008 roku i przez cały czas ich nie oddała. Wymieniłyśmy się numerami telefonów. W marcu Asia prowadziła półfinał PPA, w którym brałam udział. Zapowiadając mnie, znów nawiązała do 'pereł tanich i sparciałych'... Wszyscy zanosili się śmiechem. Ja też. [...] Twój numer telefonu zostawiam, tak, jak i nasze głosówki.... bo jak inaczej...?
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału