Śmiałam się i płakałam na zmianę. Dawno żaden film tak mnie nie poruszył

glamour.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: mat. prasowe


Z polskimi komediami jak wiadomo bywa różnie. Nieraz są bardziej żenujące niż śmieszne. Dlatego z pewną nieśmiałością i bez większych oczekiwań włączyłam „Przepiękne!”. I muszę przyznać, iż dawno nie byłam tak pozytywnie zaskoczona. Świetna, nieopatrzona obsada, znani aktorzy w nietypowych dla siebie rolach, historie niby dobrze znane (choćby wątek matki, która walczy o swoją niezależność i ku niezadowoleniu męża postanawia wrócić do pracy), ale przedstawione w nieoklepany sposób. Dodatkowy atut to szeroka reprezentacja wiekowa głównych bohaterek (jak dobrze zobaczyć na ekranie dojrzałe kobiety) i dość udana próba rozbicia wciąż pokutujących w Polsce stereotypów dotyczących macierzyństwa, kobiecości i seksualności.

„Przepiękne!” – fabuła i obsada

W filmie poznajemy sześć bohaterek z różnych pokoleń. Magda (w tej roli świetna Marta Nieradkiewicz) próbuje pogodzić wychowanie dwójki dzieci z prowadzeniem domu, ale też dusi się w domu i chce wrócić do prac, a nie tylko czekać na realizującego swoje ambicje zawodowe męża. Basia (Marta Ścisłowicz) robi wrażenie zimnej i niedostępnej i ponad wszystko ceni sobie swoją niezależność ale niczego nie pragnie tak bardzo jak miłości. Krysia (rewelacyjna Hanna Śleszyńska) po 30. latach małżeństwa chce czerpać euforia z życia i seksu, co na początku wywołuje szok u jej męża. Agata (kolejna mocna rola Katarzyny Herman) to na pozór spełniona życiowo bizneswoman. Prawda nie jest jednak tak różowa i mimo sukcesów w pracy zupełnie nie umie dogadać się z nastoletnią córką. Julia (Kamila Urzędowska, którą już niebawem zobaczymy jako Izabelę Łęcką w filmowej adaptacji „Lalki”) za wszelką cenę marzy o karierze modelki. I najmłodsza ze wszystkich Tosia, interesująca świata i życia, które dopiero przed nią.

W filmie zobaczymy plejadę polskich gwiazd. Choć pierwsze skrzypce grają tu kobiety, pojawiający się na ekranie panowie, dotrzymują im kroku. Obok wymienionych wyżej aktorek występują m.in. Mikołaj Roznerski, Konrad Eleryk i Olaf Lubaszenko. Za reżyserię odpowiada Katia Priwieziencew, która zrealizowała wcześniej „Samiec Alfa” i „Hel”. Co ciekawe, „Przepiękne!” to adaptacja scenariusza do niemieckiego hitu kinowego „Wunderschön” z 2022 roku. Za scenariusz odpowiada Katarzyna Sarnowska, która ma już na swoim koncie inny udany remake - film „(Nie)znajomi”, który powstał na bazie włoskiego „Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie” Paola Genovesego.

„Przepiękne!” – recenzja

Jak już pisałam, do tego filmu podeszłam bez specjalnych oczekiwań. I takie miłe zaskoczenia lubię najbardziej. Szczególnie bliski był mi wątek Magdy granej przez Martę Nieradkiewicz, szczególnie zaś scena na spotkaniu dla mam bobasów. Wywiązuje się wśród nich ożywiona dyskusja na temat karmienia piersią, którą nagle przerywa jedna z uczestniczek (zaskakujące cameo Sandry Kubickiej). Retorycznie pyta ona, czy któraś z mam w ogóle brała pod uwagę, iż można nie karmić. To świetne podsumowanie pokutujących wciąż w naszym kraju stereotypów dotyczących matek i potwierdzenie, iż nie ma jednej idealnej recepty na macierzyństwo. I iż to kobiety często same nakładają na siebie nierealną presję i mają wobec siebie samych i siebie nawzajem zbyt wygórowane oczekiwania. Spodobał mi się też wątek Krysi, która walczy o siebie i swój związek i nie przyjmuje do wiadomości, iż „w pewnym wieku pewnych rzeczy nie wypada”. Choć jej mąż na początku nie podziela jej entuzjazmu, w końcu zgadza się na jej propozycje (choćby lekcje tanga), które mają przywrócić im dawną namiętność i wprowadzić trochę iskry do ich trochę nudnej codzienności. Nie jest to film odkrywczy czy przełomowy, ale dobrze się go ogląda i ma mądre przesłanie. A o to chyba w kinie chodzi - by było rozrywką, ale i skłaniało do myślenia. jeżeli uważacie podobnie, nie będziecie rozczarowani.

Idź do oryginalnego materiału