Smaszcz uderza w Kurzajewskiego i Cichopek po rozprawie. "Nie mają wstydu"

gazeta.pl 4 godzin temu
Paulina Smaszcz zabrała głos po kolejnej rozprawie w sprawie procesu z byłym mężem. Nagle wypaliła o szokujących kulisach rozwodu. Nie zawahała się, by wbić szpilę w parę.
14 maja w sądzie ponownie spotkali się Paulina Smaszcz, Maciej Kurzajewski oraz Katarzyna Cichopek. Tym razem to Kurzajewski pozwał byłą żonę, zarzucając jej naruszenie dóbr osobistych. Obecna była także partnerka dziennikarza, która złożyła obszerne zeznania jako świadek. Dużym echem odbiła się natomiast reakcja Smaszcz, która według relacji "Faktu" wyraźnie wykrzywiła się w wymownym grymasie. Teraz kobieta petarda postanowiła zabrać głos w sprawie batalii sądowej. Nie gryzła się w język.


REKLAMA


Zobacz wideo Smaszcz wspomina karierę w paśmie porannym. Sprawdza "halo tu polsat"?


Paulina Smaszcz uderza w byłego męża i jego partnerkę w sądzie. "Nie mają wstydu". Proponowała ugodę?
Po zakończonej rozprawie, na której jednak nie zapadł żaden wyrok, Paulina Smaszcz w krótkim oświadczeniu odniosła się do trwającej batalii sądowej z byłym mężem i jego partnerką. - Szanowni Państwo, nie mam przygotowanego takiego cudownego oświadczenia, jakie za każdym razem ma pani Katarzyna Cichopek. Gratuluję przygotowania. My idziemy małymi krokami po prawdę. (...) - zaczęła w rozmowie z Pudelkiem. Jak przekazał portal, celebrytka ogłosiła przy okazji, iż "na rozprawie zeznawało dwóch świadków, którzy, w jej opinii, mieli potwierdzić romans Kasi i Maćka, gdy występowali w programie 'Czar Par'". Na koniec była żona Macieja Kurzajewskiego raz jeszcze uderzyła w zarówno w niego jak i jego partnerkę.


Dziękuję pięknie wszystkim osobom, które mnie wspierają. (...) Takich kobiet jak ja jest naprawdę dużo. Myślę, iż pan Maciej Kurzajewski i pani Katarzyna Cichopek po prostu nie mają wstydu


- powiedziała w obecności dziennikarzy tuż po rozprawie. Była żona Kurzajewskiego zgromadzonym w sądzie dziennikarzom odpowiedziała także na pytanie, kiedy odbędzie się kolejna rozprawa. Przekazała, iż zaplanowano ją na 18 czerwca 2026 roku. Okazało się, iż Smaszcz proponowała choćby ugodę. - Ja proszę państwa proponowałam wielokrotnie ugodę, natomiast ta ugoda została odrzucona przez pana Kurzajewskiego. Również zanim rozpoczęły się sprawy, mój mecenas, Filip Dopierała, kontaktował się z panem Kurzajewskim, spotykał się z nim, proponując ugodę, widząc w jak trudnym stanie zdrowotnym byłam ja - dodała.


Paulina Smaszcz o małżeństwie z Maciejem Kurzajewskim: "Prosił mnie o szansę". Padły słowa o zakupie domu
To jednak nie wszystko. 14 maja Smaszcz po raz kolejny zabrała głos w sprawie małżeństwa z Kurzajewskim. - Pan Maciej Kurzajewski wielokrotnie po rozwodzie, dokładnie dwa razy w obecności synów, prosił mnie o szansę. O szansę spojrzenia na nasze małżeństwo i naszych synów i mimo tego, co się zadziało, żebym rozważyła powrót naszego małżeństwa - powiedziała. Chwilę potem ujawniła szczegóły planów, jakie miał mieć wobec niej dziennikarz. - Żebym sprzedała mieszkanie, również to, iż może kupimy wspólnie jakiś dom, z osobnymi wejściami, no bo jest wnuczka, bo są dzieci. Ja powiedziałam, iż to rozważę. Zadałam jedno pytanie, które uważam, iż zadałaby każda rozsądna kobieta - "Co zmieni się w twoim zachowaniu, iż miałabym ci na nowo zaufać, bo ja już ci nie ufam?". Po czym, jak państwo wiecie, po drugim razie, pan Maciej Kurzajewski wyjeżdża z panią Katarzyną Cichopek do Izraela, gdzie pani Katarzyna leży na grobie, modląc się o to, żeby być lepszym człowiekiem i lepszą kobietą - wyznała w sądzie. Zdjęcia z rozprawy znajdziecie tutaj: Doniesienia z rozprawy Kurzajewskiego i Smaszcz. Wszyscy mówią o reakcji prezenterki
Idź do oryginalnego materiału