Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski poznali się w styczniu 1996 roku. Oboje byli wtedy w związkach z innymi partnerami.
"Poszliśmy na pierwszą randkę pojeździć na łyżwach (...). Zakopane, noc, puste lodowisko i my dwoje. Ja miałam wtedy chłopaka, patafiana, Maciek dziewczynę, ale oboje dojrzewaliśmy do rozstania" - Smaszcz mówiła "Vivie!" w 2019 roku. Reklama
Dziennikarka ujawniła, iż to ona po dwóch miesiącach wykazała się inicjatywą i zaprosiła Kurzajewskiego do kina. Kilka miesięcy później byli już małżeństwem.
"Staliśmy się nierozłączni. Poznaliśmy się w styczniu, ja do niego zadzwoniłam w marcu, we wrześniu wzięliśmy ślub" - uściśliła. I dodała, iż mimo iż Kurzajewski pracował już wówczas w TVP, byli "na zerze". Rok po ślubie Paulina Smaszcz urodziła pierwsze dziecko pary — synka Franciszka, a w 2006 roku urodził się jego brat Julian.
Maciej Kurzajewski i Paulina Smaszcz rozwiedli się w 2020 roku po 23 latach małżeństwa. Od tamtej pory kilka informacji przenikał do prasy, jednak po występie Smaszcz w "Królowej przetrwania" wiele się zmieniło.
Nowa rozprawa sądowa
Para ponownie spotkała się w sądzie 10 czerwca 2025 roku w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Pragi Południe, gdzie odbyła się rozprawa dotycząca podziału ich majątku po rozwodzie. Według doniesień świadków byli małżonkowie nie rozmawiali ze sobą, a Kurzajewski pojawił się na miejscu bez Katarzyny Cichopek. Uśmiech nie schodził z twarzy Pauliny Smaszcz.
Przed rozprawą padły mocne słowa o ukrywaniu części wspólnego majątku, by było mniej do podziału, ale Kurzajewski twierdził, iż nie ma nic do ukrycia.
"To jest kontynuacja postępowania o podział majątku dorobkowego, żeby ustalić składniki majątku, sąd musi zwrócić się do różnych instytucji, banków, notariusza, firm o to, co wchodziło w skład majątku wspólnego państwa, ówcześnie, Kurzajewskich. Sąd się zwrócił, ale nie wszyscy odsyłali informacje. No więc nasza praca niestety nie może się zakończyć, dlatego iż póki nie będziemy mieli matematycznie stuprocentowej odpowiedzi, co wchodziło w skład majątku, nie będziemy mogli tego składu dzielić. Dziś omawiane były kwestie formalne — do kogo się zwrócić, co zebrać. Ewentualnie potem, gdy już to wróci do sądu, będziemy stanowisko ostateczne postawić, ile tego majątku mieli państwo, jak można go podzielić" -podsumował prawnik Pauliny Smaszcz.
Posiedzenie trwało pół godziny, a termin kolejnej rozprawy wyznaczono na listopad 2025 roku.