Służka – recenzja filmu. Horrorowe bingo

popkulturowcy.pl 1 rok temu

Co roku twórcy kina grozy zapełniają kinowe harmonogramy tytułami, a 2023 nie był wyjątkiem od tej reguły. Efekty były różne, choć pojawiło się kilka perełek pośród tej rozległej ilości przeciętnych oraz słabych produkcji. Mów do mnie jest jednym z tych filmów. Produkcja zaskoczyła mnie pozytywnie, bowiem w kwestii horrorów jestem (niestety) pesymistką. zwykle spodziewam się przeciętności i ewentualnej okazji do śmiechu z absurdalnych sytuacji na ekranie, preferując ewentualne pozytywne zaskoczenie. Niestety, Służka niczym mnie nie zaskoczyła. No, może poza wyjątkową płytkością niektórych wątków.

Twórca filmu, Bishal Dutta, do tej pory tworzył głównie krótkometrażówki, eksplorując różne gatunki, w tym dramat oraz horror. To moje pierwsze zetknięcie z jego pracami, ale mam wrażenie, iż reżyser nie ma serca do kina grozy. Stworzył on Służkę według listy stereotypowych kadrów, motywów oraz elementów, typowych dla straszaków, by następnie skrupulatnie odhaczać ich obecność. Efekt był łatwy do przewidzenia — niskiej jakości produkcja, dołączająca jedynie do licznej grupy innych nieciekawych horrorów.

Główną bohaterką jest Samidha – indyjska imigrantka drugiego pokolenia, borykająca się z problemami związanymi z jej dwukulturową tożsamością. Dziewczyna wyraźnie stara się dopasować do swoich koleżanek, tym samym asymilując wywodzącą się z tego samego środowiska Tamirę. Gdy zaś ta przychodzi do Sam z prośbą o pomoc, nastolatka nieświadomie uwalnia demoniczną istotę.

W filmie widać potencjał, szczególnie dzięki temu, iż twórca postanowił wykorzystać mitologię indyjską, stanowiącą nieprzebraną skarbnicę inspiracji. Chociaż nie posiadam obszernej wiedzy w tym zakresie, wydaje mi się, iż można było znaleźć kilku potencjalnych antagonistów, zdolnych naprawdę przestraszyć bohaterów i widzów. Niestety, w Służce wielkim złym jest demon, którego od typowego potwora różni jedynie egzotyczne imię. Trzeba było długo czekać, aby zobaczyć go w pełnej okazałości, a gdy w końcu Pishach wyłania się z cienia, trudno powstrzymać śmiech. W pierwszej chwili miałam wrażenie, iż patrzę na miniaturową Godzillę, niezdarnie próbującą złapać irytującą nastolatkę. Zaś w momencie, kiedy kamera zwraca uwagę na detale w wyglądzie demona widać, iż pomysł był ciekawy, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia.

kadr z filmu

Podobnie jak w wielu horrorach, główna bohaterka nie odznacza się bystrością. Jednak w przypadku Służki ilość i „jakość” głupich decyzji przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Co więcej, rodzice i Russ, w dużej mierze przyczyniający się do tego festiwalu głupoty, tylko potęgują absurd. Jednak najdziwniejsza jest relacja między wspomnianym Russem a Samidhą. Teoretycznie dwójka spotyka się ze sobą, próbując uchodzić za parę, ale jednocześnie nie przeprowadzili ani jednej wartościowej rozmowy, która nie dotyczyłaby czyhającego na nich zła. Rozumiem, iż są w wieku, kiedy związki bywają niedojrzałe, ale choćby to nie tłumaczy tej sztuczności.

Ciekawym elementem produkcji jest próba poruszenia tematu problemów imigrantki drugiego pokolenia — próba dopasowania się do rówieśników kontra rodzinne tradycje. Niestety, pomimo potencjału, twórca okrutnie spłycił wątek, ograniczając go do podstawowej puenty, którą z łatwością można znaleźć w każdej bajce dla dzieci. Z całym szacunkiem, ale gdybym chciała oglądać produkcję o magii przyjaźni, to włączyłabym My Little Pony.

kadr z filmu

Wizualnie zaś jest równie nieciekawie. Film męczy oklepanymi kadrami; chcecie powolne zbliżenie na drzwi, za którymi może się coś pojawi? Proszę bardzo. Demoniczna łapa potwora chwytająca nagle za framugę drzwi? Jest! Teoretycznie przerażająca postać, której ciało nienaturalnie skręca się przed pościgiem za bohaterką? Również odhaczone. Do tego wszystkiego twórca postanowił dodać nieco symboliki, nadużywając czerwonego koloru i tym samym jedynie podkreślając prostotę tej produkcji.

Jeśli chcecie obejrzeć dobry horror, to omińcie Służkę. Z nowych produkcji bardzo dobre recenzje zbiera Noc dziękczynienia, więc warto zwrócić na nią uwagę, bądź sięgnąć po jeden z tytułów dostępnych na platformach streamingowych. jeżeli jednak lubicie wybrać się ze znajomymi na straszaka i pobawić w lożę szyderców, to Służka może być dobrym pomysłem. Osobiście jednak wolę Egzorcystę papieża.

Obrazek wyróżniający: kadr z filmu


Postaw nam kawę wpisując link: https://buycoffee.to/popkulturowcy
Lub klikając w grafikę
Idź do oryginalnego materiału