Ślesicki zatrudnił 16-letnią Włodarczyk do rozbieranych scen. Dziś narzeka na "poprawność polityczną"

gazeta.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: fot. KAPIF.pl, kadr z filmu 'Sara', reż. M.Ślesicki, prod. Heritage Films (1997)


Maciej Ślesicki zdobył ogromną popularność jako scenarzysta i producent. Jednym z jego głośniejszych filmów jest "Sara". Opowieść o zakazanej miłości nastolatki i ochroniarza wstrząsnęła Polską. Co dziś Ślesicki sądzi o swoim filmie?
Maciej Ślesicki ma na koncie wiele sukcesów. Reżyser i scenarzysta był odpowiedzialny za takie hity, jak "13 posterunek", "Szpilki na Giewoncie" czy "Tato". Nie można również pominąć jego głośnego filmu "Sara". Wiele lat temu kontrowersyjna produkcja wstrząsnęła widzami. W formacie występowali Agnieszka Włodarczyk i Bogusław Linda, a wątek filmu dotyczył ich romansu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, iż aktorka miała wówczas 16 lat, a między nią a Lindą była bardzo duża różnica wieku. Co więcej, Włodarczyk wzięła udział w rozbieranych scenach. Jak w tej chwili Maciej Ślesicki zapatruje się na historię miłosną z 1997 roku?


REKLAMA


Maciej Ślesicki o filmie "Sara". Agnieszka Włodarczyk miała wtedy 16 lat i występowała bez ubrań
Maciej Ślesicki w rozmowie z "Super Expressem" przyznał, iż cieszy się, iż sukces "Sary" utrzymuje się przez lata. Reżyser odniósł się także do kontrowersji i faktu, iż 16-letnia Włodarczyk brała udział w bardzo odważnych scenach. Co dzisiaj sądzi o tym Ślesicki? - Agnieszka Włodarczyk oczywiście miała wtedy 16 lat, oczywiście pokazywała się na golasa, ale ja myślę, iż w rezultacie jej to nie zaszkodziło. Wręcz powiem, iż bardzo szanuje to, do czego ona doszła - wyznał Ślesicki w rozmowie z "Super Expressem".


Zobacz wideo Julia Żugaj i Maciej Ejsmont jeszcze niedawno tak komentowali swoje plany ślubne. To już przeszłość


Maciej Ślesicki i poprawności politycznej. Nie planuje przepraszać
Maciej Ślesicki bez wahania opowiedział o kwestii "Sary" w dzisiejszych czasach. Podkreślał, iż pod tym względem dawniej było "lepiej" ponieważ więcej osób miało dystans do pewnych sytuacji. Dodał, iż "Sary" nie można brać całkowicie na serio. - "'Sara" to jest w ogóle taki film, do którego wróciliśmy w czasach tak zwanej "politycznej poprawności". (...). A to, iż ludzie na ten temat coś bredzą, kompletnie mnie nie rusza, bo ten film kiedyś rozruszał modę na polskie kino. (...) Nie mogę skumać tego, iż ktoś może traktować ten film ze śmiertelną powagą. Bo ten film składa się z różnego rodzaju pastiszy i klisz, i był czystą zabawą - stwierdził Ślesicki.
Postanowił również rozwiać wątpliwości co do decyzji Agnieszki Włodarczyk na temat nagości w niektórych scenach. Wytłumaczył, jak wyglądała rozmowa na ten temat. - Ja nie zmuszałem Agnieszki do tego, żeby ona w czymś grała. Ani wcześniej, zanim jak ten film zaczęliśmy robić, wszystko narysowali, wiedzieliśmy co będzie, jak będzie, kto, kiedy będzie goły, kto nie będzie goły - stwierdził. Maciej Ślesicki dodał na sam koniec, iż "absolutnie nie będzie przepraszał za ten film".
Idź do oryginalnego materiału