Sleazy Sweet to zespół zakochany w latach 80., których muzyka inspirowana jest hard/glam rockiem. W swoich tekstach poruszają kwestie zaburzeń psychicznych. O debiutanckiej Epce, koncertach, muzyce i planach na przyszłość opowiedzieli w wywiadzie dla KM. Zapraszam!
Gdybyście mieli komuś opisać Wasz zespół i Waszą muzykę, jakbyście się określili?
Nasz zespół to 5 młodych osób, które łączy potężna pasja, jaką jest muzyka. jeżeli ktoś ma ochotę na chwilę przenieść się do lat 80, wystarczy, iż przyjdzie na nasz koncert. Gramy hard/ glam rock, a w naszych piosenkach nie brakuje magicznych solówek gitarowych oraz szczerych tekstów, które pozwalają na utożsamienie się z nimi.
W jakich okolicznościach powstał zespół?
Nasz zespół założyła wokalistka- Jula razem z gitarzystą Iggym. Idealny skład próbowaliśmy zebrać przez około 2 lata, aż w końcu udało nam się poznać odpowiednie osoby, z którymi możemy dzielić marzenia. Było to bardzo trudne, aby spotkać ludzi, z którymi możemy grać, ale również przyjaźnić się i spędzać miło czas.
Dlaczego Sleazy i dlaczego Sweet?
Nazwą próbowaliśmy odtworzyć vibe lat 80. Coś, co by się kojarzyło z epoką, z której wzięła się muzyka, którą robimy. Sweet odnosi się do muzyki, którą robimy – jest przyjemna do słuchania. Dodatkowo Sweet może symbolizować damski element zespołu. Sleazy natomiast odnosi się do typowego brudu rock and rolla, lat 80 i całego zamysłu glam rocka.
Jak zaczęła się Wasza przygoda z muzyką?
Antek, Iggy, Michał i Olaf są w muzyce od dzieciństwa. Grają już wiele lat, w dodatku każdy na minimum 2 lub 3 instrumentach. Nasi gitarzyści właśnie kończą szkoły muzyczne. Jula natomiast zawsze lubiła śpiewać, ale tylko w domu, dla siebie. W wieku 22 lat postanowiła zacząć uczęszczać na profesjonalne lekcje śpiewu i założyć zespół, a zainspirował ją do tego Iggy i jego miłość do muzyki, która jest bardzo zaraźliwa.
Skąd inspiracja glam rockiem? Dlaczego postanowiliście iść w tym kierunku?
Jesteśmy niesamowicie zakochani w latach 80, gdzie glam miał swój szczyt popularności. Bardzo inspirujemy się zespołami takimi jak Motley Crue, czy Guns N Roses. Momentem kulminacyjnym, który dobitnie określił nasz kierunek, było obejrzenie filmu The Dirt, który podbił nasze serca. Regularnie oglądamy całym zespołem.
Jak powstają Wasze utwory?
Zazwyczaj jest tak, iż Iggy wymyśla jakiś riff. Spotykamy się wspólnie i każdy dokłada do tego coś od siebie – Antek więcej gitary, Michał bas, a Olaf perkusje. Jula, mimo, iż nie jest instrumentalistą, zawsze stara się coś dodać od siebie, a w między czasie wymyśla linie wokalną i tekst. Niedawno jednak odkryliśmy, iż Olaf również świetnie pisze i zaczął jej pomagać w pisaniu w języku angielskim.
Kto odpowiada za teksty? Co tutaj jest inspiracją? Wiem, iż Zabierz mnie opowiada o osobie zmagającej się z objawami psychotycznymi…
Cała Epka, którą wydaliśmy opowiada o osobach zmagających się z różnymi zaburzeniami. Wszystkie teksty w języku polskim pisze Jula – wokalistka. Jej pasją, oprócz muzyki, jest również psychologia. Tematyka wynika więc z jej zainteresowaniami zaburzeniami na tle psychicznym. Aktualnie i Jula, i Olaf piszą teksty również w języku angielskim.
Właśnie wyszła Wasza Epka. Teksty są w języku polskim, dopiero kolejne będą po angielsku. Skąd taki wybór? Wiele zespołów już na wstępie decyduje się na język angielski, a pomija polski…
Na początku myśleliśmy, iż tak będzie lepiej i chcieliśmy podbić polski rynek. Jednak z biegiem czasu dostrzegliśmy, iż zaczyna nam przybywać fanów z zagranicy. Uznaliśmy, iż angielski jest dużo bardziej uniwersalny i, iż zaraz po wydaniu Epki zabierzemy się za pisanie płyty w języku angielskim i podbijemy świat. Nie oznacza to jednak, iż nie wydamy już nic w ojczystym języku.
Wiem, iż niedawno graliście w Warszawie. Jak ludzie reagują na Waszą muzykę?
Nieskromnie musimy przyznać, iż na koncertach dzieje się prawdziwa magia. Czasami można zapomnieć, iż żyjemy w 2023, a nie w 1983. Ludzie skaczą, robią pogo, śpiewają, a co najważniejsze, wracają na kolejne gigi. Trochę się śmiejemy, iż obowiązuje zakaz siedzenia. Natomiast w Internecie, o dziwo, większość ludzi również reaguje bardzo pozytywnie. Miewamy sporadyczne negatywne komentarze, ale jest ich naprawdę mało w porównaniu do tego, ile dostajemy tych pozytywnych. Mamy wielką nadzieję, iż moda na rap niedługo przeminie, a rock ponownie wróci na szczyt.
Rok temu wydaliście cover Znalazłam. Macie w planach jeszcze jakieś covery? Czy na razie chcecie się skupić na tworzeniu autorskiego materiału na płytę?
Nie planujemy nagrywać coverów, ale, z racji na jeszcze niewielką liczbę autorskich piosenek, gramy je regularnie na koncertach. Tworzymy autorski materiał i powoli zmniejszamy liczbę granych coverów.
Na jakim etapie jesteście, jeżeli chodzi o płytę? Ukaże się w przyszłym roku?
Mamy już skończone 2 piosenki, które ukażą się na płycie, tworzymy już trzecią, a planujemy ich około 12. Chcielibyśmy, aby ukazała się ona na wiosnę 2024 roku.
Jakie macie podejście do mediów społecznościowych? Macie konta na Fb, Instagramie, na TikToku. Czy, Waszym zdaniem, takim początkującym kapelom jak Wy jest łatwiej dotrzeć do potencjalnych odbiorców dzięki właśnie social mediom? Czy wręcz przeciwnie?
Poprzez media społecznościowe zbudowaliśmy już całkiem solidną grupę odbiorców. Uważamy, iż bez kont na tych portalach pozyskanie słuchaczy byłoby bardzo trudne w dzisiejszych czasach. Każdemu zespołowi polecamy jak najszybciej założyć konta w social mediach. Jest to aktualnie najbardziej skuteczny sposób na rozgłos. Zasięgi w Internecie bardzo pomagają. Dzięki nim więcej osób przychodzi na koncerty i słucha naszej świeżo wydanej Epki.
Jakie są Wasze plany na kolejne miesiące? Poza płytą? Jakieś koncerty Wam się szykują?
Jeśli chodzi o koncerty, mamy nadzieję, iż tak! Jeden jest zaplanowany na 9.09. Zagramy na ŁOMOT Festiwal w Łomiankach. Jesteśmy otwarci na wszelkie propozycje. Gramy dość regularnie, więc na pewno coś będzie się działo. Dalej będziemy rozwijać social media i promować Epkę. Dodatkowo chcielibyśmy zgłosić się na Eurowizję. Jeszcze nie wiemy, czy będziemy próbować swoich sił w tej najbliższej, czy w kolejnej. Plany są dość ambitne, ale jak wyjdzie, zobaczymy.
Dziękuję bardzo za Wasz czas 🙂
My również bardzo dziękujemy 🙂