Wspomnienia z młodości.
Will Dorey kryjący się pod pseudonimem Skinshape to artysta, do którego twórczości szczególnie chętnie wracam. Z dużym więc entuzjazmem podszedłem do informacji o powstaniu nowego krążka spod jego ręki. Zwłaszcza, iż tytuł sugerował zmiany w stosunku do znanego mi brzmienia. Ewolucja z jaką na najnowszym krążku mamy do czynienia, co mylące, nie jest od początku w tak oczywisty sposób widoczna. Ale to jedynie na wstępie, bo dwie pierwsze kompozycje są mocno oparte o styl, który przez lata Skinshape sumiennie wypracowywał.
Inspiracją do stworzenia albumu były gatunki, w których twórca zasłuchiwał się w dzieciństwie, kiedy gust muzyczny prawdopodobnie najintensywniej jest kształtowany. To zarówno klasyczny etiopski jazz (jak sugeruje choćby przywołanie mistrza gatunku w „Mulatu of Ethiopia”), soulowi giganci, czy szereg artystów z lat ’60,’70 i ’80.
Pojawia się psychodeliczno popowy akcent („Lady Sun”), hołdowanie syntezatorowej klasyce („It’s About Time”, „Ananda”), ale także funkowe zrywy ozdobione floydowymi solówkami („How Can It Be?”). Zaskakujące jest, iż w tak przystępny sposób można na jednej płaszczyźnie umieścić elementy dubu, ambientu lub trip-hopu w zestawieniu z jazzem, tradycyjną muzyką i psychodelicznym rockiem. Bo wszystko to brzmi razem niebywale subtelnie, unosi się w warstwach spokoju, przez co przy albumie można głęboko odpocząć.
Tak jak przy okazji bardzo dużej zmiany stylistycznej równie przeze mnie cenionego Tommyego Guerrero (piszę to z premedytacją, chcąc do twórczości artysty zachęcić) z psychodelicznych tonów w stronę downtempo, tak tutaj Skinshape bardzo mocno odsłania się w wydaniu syntezatorowym. A obaj wyżej wymienieni w jakiś nieoczywisty sposób klimatem zawsze byli sobie podobni. I nie małą satysfakcją napawa mnie fakt, iż u obydwu na wydeptanej drodze muzycznej się nie skończyło.
Uważam, iż artyści powinni słuchacza testować. Nie mam informacji jak bardzo dotychczas radykalnymi są fani omawianego dziś muzyka. W każdym razie na bardzo duży plus wychodzi to delikatne podrażnienie się motywujące do obrania nowych muzycznych kursów.
Profil na BandCamp »Profil na Facebooku »
Lewis Recordings 2024