Nowe twarze starych utworów.
Ogromną przyjemność sprawił mi zestaw tak cenionych przeze mnie artystów. A drugi ku niej powód to oczywiście główni bohaterowie płyty, z którą różnorodni producenci się mierzą. o ile mowa o debiucie Skalpela, niełatwym zadaniem jest nadać tym wyjątkowym kompozycjom własnego ducha, ale przecież nazwiska i ksywy, przy kompilacji podpisane, mają w kwestii oryginalności wiele do pokazania. Duet przygotowując się do reworku swojego pierwszego krążka, do współpracy zaprosił szczególnie przez siebie cenionych, doświadczonych wyjadaczy.
Co tu dużo mówić, lista jest pokaźna i gdyby tak wymieniać zasługi dla polskiej muzyki każdego z nich, recenzja ta mogłaby ciągnąć się w nieskończoność. Ograniczę się więc po prostu do własnych obserwacji dotyczących „Recut” i tego, które fragmenty najbardziej mnie ujęły.
Każdy pokazuje tutaj to co jest jego znakiem rozpoznawczym. 2k88 – perfekcjonista w minimalistycznych, basowych brzmieniach spogląda z wyraźnym, ciężkim, dubowym sznytem na „Asphodel”. Gęstą trip-hopową perkusją, polskimi samplami i scratchami uderza w nas Expo2000 na „Behind The Curtain”. O bardzo oldschoolowe oblicze, głównie z pomocą bębnów dba Magiera, wraz z partiami saksofonowymi Kacpra Krupy zabierając się za „Break In”.
Właśnie taka różnorodność jest kluczem do dobrego wydźwięku płyty. Zmieścimy tu jednocześnie deep-house („High” w wykonaniu Zuchów), boombap (Emade w „Not to Bad” czy też „Low” z genialną solówką Pędziwiatra), jak również synthy i dream popy Pejzażu na nowo odkrywającego kompozycję „Together”.
W charakterystycznym futurystycznym stylu sprawdza się jak zawsze jeden z moich ulubionych polskich producentów Steez. Ogromnego groove’u nadaje perkusja Dutkiewicza wraz z podkładem En2ak w „Directions 4” nadając kompozycji hipnotycznego wciągającego otchłań tonu.
Kixnare zabiera nas w rytualne etnoambientowe pejzaże, oparte o surowe bębny i filmowe tła kojarzące mi się z soundtrackowymi dziełami Gabriela („Sculpture”), Envee doprawia kompilację odrobiną afrykańskich odlotów („Quiz”), ETNOBOTANIKA bawi się przestrzenią na IDMach („Wonderland in Alice”), zaś Daniel Szlajnda (Daniel Drumz) uzupełnia to wszystko rozpłynietą muzyką tła, doskonale wyciszająca, a jednak nie kojarzoną w najszerszym stopniu z tego co w twórczości producent reprezentuje. Kompilację zamyka acid bassowa krótka forma z udziałem Patyka.
Recut warto słuchać w zestawie z oryginalnym debiutem. Spojrzenie innych światów i mieszanych pokoleń na twórczość unikatowych producentów to świeżość, ale i nostalgia zmuszająca do odkopywania na nowo kompozycji duetu.
Profil na BandCamp »Profil na Facebooku »
NoPaper Records 2024