Jak informuje serwis „Goniec”, podczas środowego wydania programu „Fakty po Faktach”, siostra Małgorzata Chmielewska niespodziewanie przerwała rozmowę, by pomóc swojemu adoptowanemu synowi w trakcie ataku padaczki – jej szybka i opanowana reakcja poruszyła widzów w całej Polsce.
Siostra Chmielewska o wecie prezydenta
Siostra Małgorzata Chmielewska, znana działaczka społeczna i przełożona Wspólnoty „Chleb Życia”, ostro skrytykowała decyzję prezydenta Karola Nawrockiego o wecie ustawy dotyczącej pomocy uchodźcom z Ukrainy. W jej ocenie decyzja ta najmocniej uderza nie w polityków, ale w ludzi, którzy w Polsce szukają schronienia przed wojną – w rodziny z dziećmi, osoby chore i starsze.
W liście otwartym skierowanym do parlamentarzystów siostra Chmielewska podkreśliła, iż odmowa wsparcia dla uchodźców to cios w fundamenty solidarności i chrześcijańskiego obowiązku niesienia pomocy. Zaznaczyła, iż państwo, które odwraca się od potrzebujących, naraża najbiedniejszych na głód, bezdomność i pogorszenie stanu zdrowia, a także tworzy grunt dla społecznych napięć.
Zaapelowała do polityków, by ponad partyjnymi sporami kierowali się dobrem wspólnym i elementarną odpowiedzialnością. Tego samego tematu dotyczyła także wizyta s. Chmielewskiej w programie „Fakty po Faktach”.
Spokój s. Chmielewskiej zachwycił widzów
Rozmowa została jednak niespodziewanie przerwana, gdy adoptowany syn siostry Małgorzaty, cierpiący na autyzm i lekooporną padaczkę, dostał ataku choroby. Zakonnica natychmiast, ale spokojnie, przerwała wypowiedź, by udzielić mu pomocy. Po krótkiej chwili wróciła na wizję, informując, iż sytuacja jest pod kontrolą.
Widzowie i prowadząca program, Anita Werner, zareagowali z pełnym zrozumieniem. Sytuacja, choć dramatyczna, stała się również poruszającym dowodem na to, iż wartości, o które siostra Małgorzata od lat zabiega – solidarność, miłość i troska o drugiego człowieka – są przez nią realizowane w codziennym życiu, choćby w najtrudniejszych momentach.