Siostra Brauna przerywa milczenie. Mało kto wie, kim jest. Gorzko rozlicza się ze znanym bratem

viva.pl 4 godzin temu
Zdjęcie: Beata Zawrzel/REPORTER


Monika Braun, siostra europosła Grzegorza Brauna, zdecydowała się przerwać milczenie i publicznie odciąć od działań swojego brata. W poruszającym wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” ujawnia prawdę o ich relacjach rodzinnych. Tłumaczy, dlaczego nie może dłużej milczeć i podkreśla: „Nie wszyscy Braunowie są potworami”.

Monika Braun szczerze o relacjach rodzinnych

Grzegorz Braun pochodzi z rodziny o inteligenckich, szlacheckich i artystycznych korzeniach – jego ojciec Kazimierz Braun to ceniony reżyser, a wuj Juliusz Braun był prezesem TVP – siostra polityka, aktorka nigdy nie obnosiła się z rodziną. Teraz wyjawia dlaczego. „Jestem czarną owcą w rodzinie, kimś, z kim jest kłopot, ale byłam z matką i ojcem blisko, podobnie z wujami, ciotkami i kuzynami. Tylko nie z bratem, przynajmniej w ciągu ostatnich dwóch dekad" – mówi Monika Braun w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Przyznaje, iż nie utrzymuje kontaktów z bratem od ponad dwóch dekad i nie może się z nim zaprzyjaźnić, bo ten „okazuje jej pogardę i nienawiść”.

Monika Braun w emocjonalnym wyznaniu tłumaczy, iż choć nie wyrzeka się nazwiska i więzów krwi, nie utożsamia się z działaniami Grzegorza Brauna. – „Ja nie wypieram się brata ani nazwiska. Nie wykreślę Grzegorza Brauna z genealogii. W sensie krwi i tradycji on jest przez cały czas moim bratem. Wypieram się jego światopoglądu i czynów" – podkreśla.

CZYTAJ TEŻ: Weronika Rosati pęka z dumy, pochwaliła się sukcesem córki. Posypały się gratulacje

Monika Braun mówi dość. Tak komentuje zachowanie brata - Grzegorza Brauna

Powodem, dla którego Monika Braun zdecydowała się na publiczne wystąpienie, było zachowanie jej brata w Oleśnicy. Przypomnijmy, iż Grzegorz Braun wtargnął do szpitala, gdzie pracuje lekarka Gizela Jagielska i próbował dokonać jej obywatelskiego zatrzymania. Jagielska przeprowadziła zabieg przerwania ciąży u pacjentki w 36. tygodniu ciąży – interwencja była podyktowana zagrożeniem życia kobiety. „Pan Braun wraz z nieznanymi mi osobami uwięził mnie na ponad godzinę, zasłaniając własnym ciałem wyjście" – relacjonowała wówczas Jagielska. To ona wezwała policję i złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Monika Braun postanowiła skontaktować się z Gizelą Jagielską. Wymieniły kilka maili. Aktorka przekazała wyrazy wsparcia. – „Dotarłam do Gizeli Jagielskiej. Wymieniłam z nią kilka maili. Zanim opublikowałam swój list otwarty, przeprosiłam ją i zapewniłam, iż nie wszyscy Braunowie są potworami" – powiedziała.

W wywiadzie Monika Braun wyjaśnia, iż przez lata milczała z szacunku do rodziców. Teraz, jednak gdy Grzegorz Braun zaatakował kobietę, która pomaga innym kobietom, nie mogła dłużej milczeć. – „Tym razem mój brat zaatakował kobietę, która pracuje z kobietami i dla kobiet. Przez lata nosiłam w sobie myśl, iż powinnam zareagować na jego brutalność, ale wiedziałam, iż rodziców dotknęłoby, gdybym wystąpiła przeciwko rodzinie. Ale teraz pomyślałam: nie, to jest moje życie, moja moralność, nie zgadzam się, by kolejny raz mężczyzna dręczył kobietę. Dość mam tego" – podsumowała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Już nie ukrywa tej miłości, pokazali się razem publicznie i wszyscy oniemieli. Piękność to mało powiedziane! Aż zapiera dech

Idź do oryginalnego materiału