Sikorski apeluje do Polaków o opuszczenie Libanu

bejsment.com 3 godzin temu

Ruiny domu w Bejrucie po izraelskim ataku.

Szef MSZ Radosław Sikorski ponownie zaapelował, aby Polacy, którzy nie muszą przebywać w Libanie, opuścili ten kraj. Podkreślił, iż w tamtym regionie świata robi się naprawdę niebezpiecznie i nie można wykluczyć żadnego scenariusza.

W rezultacie ostatnich ataków izraelskich na Liban zginęły co najmniej 123 osoby a 359 zostało rannych – poinformowało w niedzielę libańskie ministerstwo zdrowia. We wcześniejszych atakach zginął przywódca szyickiego Hezbollahu Hasan Nasrallah i prawie wszyscy członkowie kierownictwa tego ugrupowania.

Sikorski w radiu TOK FM zaapelował do Polaków o opuszczenie Libanu.

– Ponownie apelujemy, tak jak już wielokrotnie, o to, aby nasi rodacy, którzy nie muszą być w Libanie, aby opuścili region, bo zrobiło się naprawdę niebezpiecznie. Oczywiście mamy różne plany ewentualnościowe, ale radzimy, aby nie narażać się na niepotrzebne niebezpieczeństwo – powiedział Sikorski.

Podkreślił, iż sytuacja na Bliskim Wschodzie eskaluje i „niestety nie można wykluczyć żadnego scenariusza”.

Miejscowości po obu stronach granicy izraelsko-libańskiej zostały ewakuowane niedługo po zamachu Hamasu na Izrael z 7 października; od tego czasu kontrolujący południe Libanu Hezbollah w geście solidarności z palestyńskim ugrupowaniem regularnie ostrzeliwuje Izrael, co spotyka się z mocnymi kontratakami.

Według libańskich władz w izraelskich bombardowaniach w niedzielę w kraju zginęło co najmniej 66 osób. Według armii Izraela w ostatniej fali uderzeń zaatakowano 45 powiązanych z Hezbollahem miejsc na południu kraju, w tym arsenały broni. Wcześniej informowano o kolejnym nalocie na południową dzielnicę Bejrutu, Dahije, stanowiącą bastion Hezbollahu. Wojsko dodało, iż po południu Hezbollah wystrzelił ok. 20 rakiet na północ Izraela. Większość z nich zestrzelono, nie ma doniesień o stratach i ofiarach. Wspierana przez Iran libańska grupa potwierdziła atak, zaznaczając, iż celem było miasto Safed.

Na podst. PAP

Idź do oryginalnego materiału