Siewca i ORACZ
Chwyciłem w dłoń litery jak ziarna.
W ziemię gotową zasiałem słowo za słowem.
Kiedy wzeszły wersami, gotowe do żęcia,
skosiłem je śmiałą myślą,
powiązałem w snopy zwrotek,
i ustawiłem w stogi wierszy.
W końcu zasnąłem zmęczony w ich cieniu.
Będę tak spał snem ziemi jałowej aż mnie boski ORACZ,
odkrywający żyzną ziemię pod nowy zasiew,
odwróci niczym skibę na drugą stronę życia.
Bydgoszcz, 21 września 2025 r.,
© Wojciech Majkowski