Siedmioletni syn Tomaszewskiej przechodzi okres buntu. "Robi się poważnie"

gazeta.pl 21 godzin temu
Zdjęcie: KAPiF.pl


Małgorzata Tomaszewska jest mamą dwójki dzieci. Laura i Enzo to jej oczka w głowie, co często podkreśla w mediach. Syn prezenterki chodzi już do szkoły i w najnowszym wywiadzie sama zainteresowana opowiedziała o tym, jak znosi ten etap.
Małgorzata Tomaszewska po odejściu z TVP skupiła się na macierzyństwie. Regularnie zamieszcza rodzinne kadry na Instagramie i chętnie mówi w mediach o dzieciach. Fani są zachwyceni widokiem córki Laury i syna o imieniu Enzo, którego chrzestnym jest Aleksander Sikora, dawny telewizyjny partner Tomaszewskiej. Jesteście ciekawi, co słychać u jej syna?


REKLAMA


Zobacz wideo Tomaszewska o "halo tu polsat". Jej reakcja na duet z Sikorą mówi wiele


Małgorzata Tomaszewska o tym, jaki jest Enzo w okresie szkolnym. "Z tym zachowaniem różnie bywa"
W jednej z ostatniej rozmów z "Faktem" prezenterka wspomniała o edukacji syna i o tym, jak sobie z nią radzi. - Jest bardzo zorganizowany szczególnie o ile trzeba coś zbroić. To wtedy jest organizacja świetna. On jest królem wtedy, rozdysponowuje kto, co ma zrobić i jest psota. Ale jeżeli chodzi o naukę, to nie ma żadnych problemów. Z tym zachowaniem różnie bywa - przekazała Tomaszewska. Co więcej zdradziła? - Oczywiście żarty na bok, staram się uczyć go tego, żeby był zdyscyplinowany, żeby się dobrze zachowywał, ale to jest sam początek. To jest ta nauka, która dopiero wchodzi. Wcześniej była zerówka, ale jednak teraz robi się poważnie - podsumowała.


Małgorzata Tomaszewska KAPiF.pl


Enzo ma dopiero siedem lat. Już nosi aparat na zęby
Wspomniana rozmowa odbyła się podczas eventu kliniki dentystycznej. W związku z tym Tomaszewska poruszyła również temat uzębienia jej syna. Od samego początku dba o uśmiechy swoich dzieci. - Nie miałam takiego problemu. Od początku o to dbałam. Mój synek regularnie był na wizytach stomatologicznych. Teraz ma choćby aparat na zęby, ponieważ nie rosły mu prosto. Mimo iż jeszcze ma mleczaki i wypadną mu zęby, to już ma wkładkę, którą nosi na noc i cztery godziny w ciągu dnia. Dbamy od początku o to - przekazała. Dodała ponadto, iż zdarza się jej pomagać synowi przy higienie jamy ustnej. - Muszę go pilnować i – co więcej – muszę myć zęby. Dlatego, iż jednak mimo wszystko to jest dziecko, które sobie samo radzi, ale ma siedem lat. Nie domyje tam gdzieś w przestrzeniach, które są daleko. Zresztą stomatolodzy też mówią o tym, iż trzeba dbać o to samemu i myć zęby dziecku - zdradziła.
Idź do oryginalnego materiału