Wokalistka Garbage mówi, jak atmosfera panująca na świecie wpłynęła na nowy album zespołu.
Zespół Garbage powrócił z nowym albumem zatytułowanym „Let All That We Imagine Be The Light”. Choć płyta sprawia wrażenie optymistycznej, zainspirowana była przyprawiającymi o pesymizm wydarzeniami na świecie.
W wywiadzie dla „Teraz Rocka” przeprowadzonym przez Bartka Koziczyńskiego, wokalistka Shirley Manson mówi:
Świat, w którym żyjemy, jest bardzo mroczny, przyprawia o panikę. Nie znam nikogo, kto by się nie obawiał. Część z tych rzeczy przepowiedziałam na poprzedniej płycie, No Gods No Masters. Widziałam, w jakim kierunku zmierza świat i byłam pełna wściekłości. Chciałam, żeby wszyscy zobaczyli to, co ja widziałam, i usłyszeli to, co ja słyszałam. Przystępując do pracy nad nowym materiałem, uświadomiłam sobie, iż muszę wdrożyć inny sposób myślenia. Sięgnąć do pokładów swojego współczucia, bo inaczej zniszczyłabym siebie i prawdopodobnie ludzi wokół mnie. Wierzę, iż świat może być naprawiony. Wiem, iż sam może się naprawić. Możemy zatrzymać samochód i zawrócić, jeżeli chcemy. Problem w tym, iż u władzy jest grupa ludzi, którzy nie chcą zawrócić. Z tym musimy się mierzyć. Wprowadzam więc trochę optymizmu i nadziei. Wierzę w rodzaj ludzki. Wierzę, iż ludzie zdolni są do wspaniałych czynów. Możemy, kurwa, robić cudowne rzeczy! Ale czasem wciąga nas żądza kasy i władzy, co wprowadza mnie w konsternację.
Cały wywiad z wokalistką Garbage znajdziecie w czerwcowym numerze „Teraz Rocka” dostępnym w sprzedaży.
CZERWCOWY TERAZ ROCK – KUP ONLINE
