Seweryn Krajewski spakował walizki i wyjechał do ukochanej
Wszyscy byli w szoku, kiedy nieco ponad dekadę temu Seweryn Krajewski podjął zaskakującą decyzję i postanowił opuścić ojczyznę. Piosenkarz przeprowadził się za ocena, by być bliżej swojej ukochanej, Heleny Giersz. Nowa miłość artysty wybudowała specjalnie dla niego dom w Stanach Zjednoczonych, gdzie znalazło się miejsce chociażby na studio nagrań. Nie zdecydowała się natomiast na rozwód i formalnie wciąż jest żoną niejakiego Krzysztofa.
"Wybudowała mu w Hollywood studio nagraniowe za milion dolarów, a on przekazał jej prawa do utworów Czerwonych gitar" - relacjonował tygodnik "Na żywo", powołując się na anonimowego informatora. Reklama
Właśnie mija 60 lat od powstania legendarnej grupy Czerwone Gitary. Do tej pory z oryginalnego składu zespołu została jedna osoba. Taki obrót spraw nie podoba się Jerzemu Skrzypczykowi i Sewerynowi Krajewskiemu. Wystosowali choćby specjalny apel
Seweryn Krajewski ma już dość. Od lat liczy tylko na jedno
Czerwone Gitary powstały dokładnie 3 stycznia 1965 roku. Legendarny już zespół założyli Krzysztof Klenczon, Jerzy Kossela, Bernard Dornowski, Jerzy Skrzypczyk oraz Henryk Zomerski. Ten ostatni po niedługim czasie odszedł z zespołu, a jego miejsce zajął Seweryn Krajewski.
Niestety, w 1981 roku w wypadku samochodowym zginął Klenczon. W 1997 Krajewski zdecydował się odejść z grupy, natomiast w 1999 roku grupę opuścił Dornowski. W 2017 roku natomiast zmarł Kossela. W tej sytuacji ostatnim żyjącym muzykiem z pierwotnego składu Czerwonych Gitar pozostał Jerzy Skrzypczyk. Grupa przez cały czas istnieje i prężnie prowadzi działalność sceniczną, ku niezadowoleniu Krajewskiego i Dornowskiego.
Seweryn Krajewski nie kryje swojego niezadowolenia. Wciąż apeluje o jedno.
"Jako współtwórcy zespołu Czerwone Gitary, jego repertuaru oraz renomy, zwracamy się z apelem do p. Arkadiusza Wiśniewskiego, p. Mieczysława Wądołowskiego, p. Dariusza Olszewskiego i do Ciebie Jurku o zaprzestanie posługiwania się w Waszej działalności nazwą Czerwone Gitary" - widnieje na oficjalnej stronie internetowej artysty. Nie sposób zauważyć, iż zdanie Krajewskiego podziela Dornowski, a oświadczenie można uznać za wspólne.
"To ostatnia chwila, by przeciwstawić się całkowitemu rozmyciu tego, co w świadomości społecznej pozostało po zespole Czerwone Gitary. Niech wzorem, jak się zachować w takiej sytuacji będzie zespół The Beatles, którego muzycy uszanowali wspólną nazwę i legendę zachowując się honorowo. Każdy występując oddzielnie nie używa nazwy legendarnego zespołu" - napisano.
Zobacz materiał promocyjny partnera:Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.
Zobacz także:
Dawno niewidziany Seweryn Krajewski opublikował nowe nagranie. 77-latek wprawił fanów w osłupienie
Fanki Krajewskiego nie wybaczyły mu ślubu z Sipińską. Chociaż się nie odbył…
To ona była „Anną Marią” z utworu Krajewskiego. Artysta zdradził prawdę po latach