Setne urodziny Marii Mazurek – wyjątkowa mieszkanka Krosna z niezwykłą historią

esanok.pl 5 godzin temu

KROSNO.Z wielką euforią i wzruszeniem informujemy, iż Pani Maria Mazurek, mieszkanka Krosna, obchodziła niedawno swoje 100. urodziny. Z tej okazji dostojną Jubilatkę odwiedził Prezydent Miasta Krosna Piotr Przytocki, składając najserdeczniejsze życzenia zdrowia, spokoju i nieustającej radości. Wraz z gratulacjami wręczone zostały kwiaty oraz drobny upominek od władz miasta.

Spotkanie przebiegło w wyjątkowo ciepłej i wzruszającej atmosferze. Pani Maria nie kryła euforii i wzruszenia.

- To dla mamy wielka niespodzianka i ogromny zaszczyt – powiedzieli syn i synowa Pani Marii.

Pani Maria urodziła się i wychowała w Przemyślu. Jej młodość przypadła na dramatyczny czas II wojny światowej – jako 16-latka, w 1941 roku, została zatrzymana podczas łapanki i wywieziona na przymusowe roboty do Niemiec. Spędziła tam 3 lata i 8 miesięcy. Po wojnie powróciła do rodzinnego Przemyśla, gdzie założyła rodzinę. Jest członkinią Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę.

Pani Maria jest mamą trzech synów, babcią sześciorga wnucząt oraz prababcią sześciu prawnuków. Od 10 lat mieszka w Krośnie, gdzie na co dzień otaczana jest troską i miłością przez swojego średniego syna i synową.

Choć obecny stan zdrowia nie pozwala jej już na kontynuowanie dawnych pasji – długich spacerów, wycieczek czy gotowania – jeszcze do niedawna słynęła z doskonałych pierogów i serników. W wolnych chwilach z przyjemnością śledziła losy bohaterów swojego ulubionego serialu „Na Wspólnej”. Dziś, mimo ograniczeń, pozostaje osobą, która scala rodzinę, przekazując kolejnym pokoleniom siłę, ciepło i ogrom życiowej mądrości.

Setne urodziny to nie tylko okazja do świętowania, ale także niezwykły moment refleksji nad historią i przemijającym czasem. Życie Pani Marii to świadectwo siły, wytrwałości i pokory wobec losu – od dramatycznych doświadczeń młodości, przez budowanie życia rodzinnego, aż po aktywną, pełną ciepła i pasji jesień życia.

Materiały nadesłane

Idź do oryginalnego materiału