Siedmiotomowa saga J.K. Rowling o chłopcu, który przeżył, już niedługo zyska nową, serialową odsłonę. Platforma Max intensywnie działa z nową ekranizacją "Harry’ego Pottera" – showrunnerką projektu została Francesca Gardiner, wcześniej związana m.in. z adaptacją "Mrocznych materii" Philipa Pullmana, a za reżyserię części odcinków odpowiada Mark Mylod ("Menu", "Sukcesja").
Już wiadomo, iż Dumbledore’a zagra John Lithgow ("Konklawe"), McGonagall – Janet McTeer ("Albert Nobbs"), Snape’a – Paapa Essiedu ("Mogę cię zniszczyć"), Nick Frost ("Wysyp żywych trupów") – Hagrida, a Paul Whitehouse ("Śmierć Stalina") – Filcha.
Pod koniec maja ogłoszono też trójkę młodych aktorów, którym powierzono główne postaci: Dominicowi McLaughlinowi – Harry'ego, Arabelli Stanton – Hermiony, a Alastairowi Stoutowi – Rona.
Stanton może pochwalić się już znaczącym dorobkiem scenicznym – w 2023 roku wystąpiła w tytułowej roli w musicalu "Matilda" na West Endzie, a także zagrała w produkcjach "Control" i "Starlight Express". McLaughlin ma na koncie udział w komedii "Grow" produkcji Sky, której premiera jest planowana na najbliższy czas. Stout dotychczas pojawił się w reklamie telewizyjnej.
Rowling oceniła aktorów z obsady
Dodajmy, iż J.K Rowling pełni funkcję producentki wykonawczej serialu. W jednym z najnowszych postów na platformie X odniosła się do wyboru obsady. "Wszyscy troje są wspaniali. Nie mogłabym być szczęśliwsza" – przyznała.
Ten komentarz wybrzmiał bardzo pozytywnie. Jednak w ostatnim czasie wokół Rowling pojawiło się wiele kontrowersji. Zaledwie w marcu tego roku pisarka na pytanie: "Jaki aktor lub aktorka od razu psuje ci film?", odpisała: "Macie trzy próby... Wybaczcie, ale nie mogłam się powstrzymać".
Wypowiedź ta została zinterpretowana jako uszczypliwość pod adresem Daniela Radcliffe’a, Emmy Watson i Ruperta Grinta. Wiele osób zdystansowało się też do Rowling po jej oburzających wypowiedziach na temat osób transpłciowych.