Serial flirter, serial killer

filmweb.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: plakat


Podręczniki scenariopisarstwa radzą, iż chwytliwy pomysł na film to taki pomysł, który zawiera w sobie atrakcyjną nutkę ironii, jakieś pikantne "ale". "Randka w ciemno" Anny Kendrick dostarcza nam idealnego przykładu. Oto bohaterka bierze udział w telewizyjnym programie randkowym, ALE jednym z współuczestników jest seryjny morderca. I już, wystarczy: jesteśmy schwytani. A jeżeli komuś wciąż mało, życie dokłada tu dodatkowy poziom ironii, małe bonusowe "ale": bo ta historia wydarzyła się naprawdę.

Nie żeby to gwarantowało zaraz dobry film. "Najlepsze scenariusze pisze życie", głosi banalne porzekadło, ale jego rewersem jest banalna wymówka: "może film nie wyszedł najlepszy, ale co robić, takie były fakty". Wykręt słaby, ale dotyka prawdziwego problemu, z jakim muszą radzić sobie dramatyzujący rzeczywistość filmowcy: widz może być obeznany z faktami, z których próbują utkać zajmującą historię. Scenarzysta "Randki w ciemno", Ian McDonald, miał łatwiej o tyle, iż przezywany "Dating Game Killerem" Rodney Alcala nie jest chyba aż tak wielką gwiazdą w gronie "medialnych" seryjnych morderców. Ale sama widzowska świadomość, iż oglądamy historię, która wydarzyła się naprawdę, może pokrzyżować twórcom szyki, bo prowokuje już pewne domysły, często o wysokim stopniu prawdopodobieństwa (na przykład, iż morderca został w końcu rozpoznany i schwytany).

  • Vertigo Entertainment
  • Industry Entertainment
  • BoulderLight Pictures
  • AGC Studios
  • BondIt Media Capital


"Randka w ciemno" sprytnie jednak obchodzi "problem prawdy", układając z faktów i domysłów coś na kształt fabularnej mozaiki. Akcja filmu biegnie bowiem dwutorowo: epizody z życia Alcali (Daniel Zovatto) – wymieszane tak, iż nie do końca wiemy, jakie jest ich miejsce w fabularnej układance – przeplatane są kolejnymi wizytami w studiu telewizyjnym podczas nagrania felernego programu randkowego z 1978 roku. jeżeli najprostsza definicja dobrego storytellingu brzmi "podawanie informacji we adekwatnej kolejności", to twórcom "Randki w ciemno" udało się taką kolejność znaleźć. Scenariusz McDonalda zgrabnie myli tropy, a debiutująca za kamerą Kendrick dorasta do wyzwania jego tekstu, inscenizując przeskoki między kolejnymi płaszczyznami narracji w taki sposób, iż tylko nakręcają sprężynkę suspensu.

Te narracyjne podchody pracują na dodatek tematycznie, bo podchody to naczelne zagadnienie filmu: w końcu oglądamy opowieść o matrymonialnej grze. Główną bohaterką filmu jest Cheryl (Kendrick), aspirująca aktorka, która nie mając szczęścia na kolejnych castingach do filmów, w akcie desperacji decyduje się na występ w randkowym programie telewizyjnym. Poczucie zawodowej porażki łagodzi, powtarzając sobie, iż Sally Field też wzięła swego czasu udział w "Randce w ciemno". Motyw połykania żaby, robienia dobrej miny do złej gry, powraca zresztą w filmie raz za razem. Cheryl jako próbująca swoich sił w Hollywood aktorka skazana jest na zintensyfikowane doświadczenie bycia-kobietą-w-męskim-świecie: wciąż występująca, wciąż oglądana, wciąż oceniana.

  • Vertigo Entertainment
  • Industry Entertainment
  • BoulderLight Pictures
  • AGC Studios
  • BondIt Media Capital


Każualowy seksizm castingu, garderoby i sceny, z jakim mierzy się Cheryl – wszystkie te komentarze typu "ubierz bardziej obcisłą sukienkę", "upnij włosy", "uśmiechaj się więcej", "udawaj głupszą niż jesteś", "puszczaj mimochodem seksistowskie uwagi" – jest przecież na porządku dziennym również poza Hollywood. Kontekst studia telewizyjnego, w którym Cheryl musi udawać "chętną" pannę czekającą na swojego rycerza, pozwala jedynie obnażyć, jak bardzo kobieta jest na co dzień zmuszana do grania roli. I nie chodzi tylko o to, iż flirt to performance, iż seksualne podchody to teatr – ale i o to, iż skutki tej fikcji bywają bezwzględnie realne. Jak podpowiada Cheryl grecki chór telewizyjnych makijażystek: wszystkie pytania, jakie kobieta zadaje zalotnikowi, podszyte są tak naprawdę jednym jedynym pytaniem: "czy on mnie skrzywdzi?".

"Randka w ciemno" przewrotnie demaskuje więc komedię romantyczną jako thriller. Fabularne fatum gatunku – główny bohater i główna bohaterka muszą się przecież w końcu spotkać – robi tu za motor suspensu. Kendrick okazuje się zaś bardzo czujną reżyserką, która potrafi wydobyć napięcie z niuansów interpersonalnej rozgrywki szachowej. Akcentując, iż umiejętność adekwatnej wyceny niewerbalnych sygnałów może zdecydować o życiu lub śmierci, Kendrick daje nam do ręki lupę. Nagle każdy grymas, każde spojrzenie, każdy gest wybrzmiewa na ekranie ze zwielokrotnioną siłą, chociaż nominalnie nic się nie dzieje: ot, gość rozmawia z dziewczyną. A my raptem widzimy, jak zwykła litość, grzeczność, "to co wypada", okazują się potencjalnie śmiertelnymi pułapkami. Wiedząc o Rodneyu więcej niż Cheryl siedzimy przecież jak na szpilkach, czekając, aż bohaterka wreszcie zauważy jakąś czerwoną flagę. I zachodzimy w głowę, w jaki sposób uda jej się elegancko odrzucić propozycję bycia zamordowaną.

  • Vertigo Entertainment
  • Industry Entertainment
  • BoulderLight Pictures
  • AGC Studios
  • BondIt Media Capital


Kendrick bardzo świadomie gra tu swoimi "warunkami". Jej emploi słodkiej i filigranowej panienki świetnie pracuje w zestawieniu ze zwalistym Zovatto, który przypomina miejscami Vincenta D’Onofrio w jego najmroczniejszych odsłonach. Postać Rodneya Alcali zbudowana jest warstwowo: ma w sobie jakiś rodzaj ciepła i nerdowatej kluchowatości, które gładko przechodzą w sympatyczną charyzmę, a potem w coś złowieszczego i groźnego. Zovatto koncertowo toczy tu grę centymetrów: jest wiarygodny jako uwodziciel, ale dyskretnie odsłania przed nami mroczną podszewkę. Najlepszy jest właśnie w momentach, gdy jego maska znienacka opada. Raz dzieje się to, gdy panuje nad sytuacją i po prostu może sobie pozwolić, innym razem – gdy traci kontrolę i, wyprowadzony z równowagi, na chwilę się zapomina.

Rodneyowi Alcali udowodniono osiem morderstw, ale szacuje się, iż mogło ich być choćby 130 (!). Częściowo jest to pewnie wynik instytucjonalnej niemocy, częściowo niefortunny rezultat obyczajowego rozluźnienia lat 70., a częściowo – efekt uboczny patriarchatu. Kendrick pokazuje zresztą, jak łatwo jest "zracjonalizować" zagrożenie i zgaslightować kobietę, choćby kiedy wskazuje ona palcem: "to jest morderca". Ale zagadka takiej postaci jak Alcala jest też zagadką dużo bardziej nieuchwytnego i niemierzalnego zjawiska: zagadką uroku, który pozwolił zmylić czujność (być może) setek ofiar.

  • Vertigo Entertainment
  • Industry Entertainment
  • BoulderLight Pictures
  • AGC Studios
  • BondIt Media Capital


Za kontrapunkt dla charyzmatycznego Rodneya służy przecież w filmie kolega Cheryl, Terry (Pete Holmes), który flirtuje z gracją słonia w składzie porcelany, nieładnie wymuszając na niej jakieś żałosne akty litości. I jasne, on też jest poniekąd ofiarą brutalnych reguł matrymonialnej rozgrywki. Sęk w tym, iż przy nim Alcala wydaje się mieć tylko jedną, drobną wadę: jest seryjnym mordercą. Ups! "Randka w ciemno" groźnie uświadamia tutaj, jak wiele może zdziałać dyskretnie wywarta presja albo dobrze trafiony komplement. Kendrick pokazuje jednak, iż ten mechanizm działa w obie strony. Robiąc dobrą minę do złej gry, masterując matrymonialną grę, dziewczyna też może czasem wygrać randkę. Przeżywając.
Idź do oryginalnego materiału