Serdecznie zapraszamy – recenzja filmu. Wesele (x2) z piekła rodem

popkulturowcy.pl 13 godzin temu

Wydawać by się mogło, iż o ile zbierzemy w obsadzie komedii romantycznej Reese Witherspoon i Willa Ferrella to jest to przepis na sukces. Serdecznie zapraszamy ma swoje momenty, ale jednak przeważa cringe i dziwne poczucie humoru. Oglądając produkcję, nie mogłam przestać się zastanawiać, kto adekwatnie jest targetem najnowszego filmu spod skrzydeł Amazon Prime.

Wyobraźcie sobie taką sytuację, iż zbliża się wasze wymarzone wesele. Od miesięcy macie zarezerwowany pobyt na małej, uroczej wyspie i wszystko wydaje się dopięte na ostatni guzik. Jim (Will Ferrell) chce wyprawić swojej jedynej córce Jenni (Geraldine Viswanathan) iście bajkowy ślub. Chociaż boli go, iż pępowina lada dzień zostanie boleśnie przecięta, to mimo wszystko dwoi się i troi, aby córeczka była szczęśliwa. Z kolei Margot (Reese Witherspoon), producentka reality show, jest gotowa na każde poświęcenie, aby jej młodsza siostra Neve (Meredith Hagner) przeżyła najpiękniejszy dzień swojego życia. Przypadkowym zrządzeniem losu Jim i Margot rezerwują na wesele tę samą datę. Jako iż na wyspie nie ma miejsca na 2 imprezy, jedno z nich powinno odpuścić. I tak oto zaczynają się prawdziwe ślubne wojny!

Serdecznie zapraszamy to luźna komedia, w której pierwsze skrzypce grają właśnie Will Ferrell i Reese Witherspoon. Jest to duet, który ma ogromne komediowe doświadczenie, i jest to odczuwalne w trakcie seansu. Ferrell po raz kolejny zachwyca swoją bogatą mimiką oraz gagami, którymi świetnie prezentuje. A Witherspoon… to po prostu Witherspoon, którą doskonale znamy i uwielbiamy z innych produkcji. Dynamika między bohaterami utrzymuje się przez cały czas, a obsesja, w którą obydwoje wpadają, sprawia, iż zaczynają żywić do siebie cały wachlarz emocji – od tych najbardziej negatywnych, po pozytywne. Jest jednak w tym wszystkim mocno odczuwalny cringe, który sprawia, iż chwilami czułam, iż jest tego wszystko po prostu za dużo.

Psikusy, które nawzajem sprawiają sobie Margot i Jim, czasami bardzo przekraczają granice. Aligator w pokoju czy motorówka niszcząca pomost, na którym odbywa się ślub, są już dość groteskowe. Jednak, o ile wzajemne psoty nie są aż tak niezręczne, to odczuwałam prawdziwy dyskomfort, w momencie kiedy Jim wykonuje ze swoją córką dość specyficzny muzyczny duet lub kiedy rasizm wziął górę nad wszystkim i pan młody został pomylony ze swoim drużbą, bo… mają taki sam kolor skóry. Zupełnie nie trafiało do mnie zachowanie druhen Jenni. Ich infantylność jest nieco obraźliwym krzywym zwierciadłem ukazującym młodych ludzi. Z kolei rodzina Margot to zbiór osobowości, które mają bawić, ale wywołują raczej pobłażliwy uśmiech.

Kadr z filmu Serdecznie zapraszamy

Jak wspomniałam wcześniej, nie mogłam wybić sobie z głowy pytania, kto adekwatnie jest targetem filmu Serdecznie zapraszamy. Młodzi, którzy zostali pokazani groteskowo? Ojcowie, którzy nie potrafią przeciąć pępowiny swojego dorosłego dziecka? Kobiety, które osiągnęły sukces, ale nie mają rodziny? Skłóceni bliscy? Nikt mi tutaj nie pasuje i naprawdę nie wiem, do kogo adekwatnie ta produkcja jest skierowana. Dodatkowo czułam się niezręcznie względem Margot. Osiągnęła sukces zawodowy, ale nie miała zbyt dobrej relacji z rodziną (poza siostrą) i nie była w związku. Reasumując, została sprowadzona do nieszczęśliwej osoby. Wydawało mi się, iż czasy takich stereotypowych podejść mamy już za sobą i rozumiemy, iż nie każdy dobrze się czuje w rodzinnym gnieździe.

Chociaż Serdecznie zapraszamy jest dla mnie komedią dość słabą, to doceniam tych kilka scen „na poważnie”. To właśnie moment, kiedy Jim i Jenni szczerze ze sobą rozmawiają – o swoich obawach, strachu przed porzuceniem oraz tym, iż dziewczyna nie jest pewna swojej przyszłości. Podobną scenę otrzymała Margot, kiedy wreszcie poważnie porozmawiała z własną matką, a to rozwiało wiele wątpliwości dotyczących ich relacji. Właśnie w tych momentach Serdecznie zapraszamy jest najbardziej autentyczne. Jednak nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o sekwencji z Willem Ferrellem i jego zabójczym uśmiechem. Plastyczność jego twarzy jest nie do podrobienia. Muszę oddać sprawiedliwość, iż nie jestem fanką komedii. Może też dlatego Serdecznie zapraszamy w moim przypadku nie zagrało. Nie ulega jednak wątpliwości, iż dla fanów Reese Witherspoon i Willa Ferrella to pozycja obowiązkowa.

Fot. główna: kadr z filmu Serdecznie zapraszamy

Idź do oryginalnego materiału