Sebastian Stan to jedno z najczęściej wymienianych nazwisk w tegorocznym oscarowym sezonie. Aktor zaliczył w 2024 roku dwa świetne występy w filmach A Different Man (za który otrzymał Srebrnego Niedźwiedzia oraz Złoty Glob) i Wybraniec, w którym wcielił się w młodego Donalda Trumpa. Stan zdradził niedawno, iż kilka osób prawdziwie wierzyło w powodzenie biografii przyszłego Prezydenta USA i ludzie wprost mówili mu, iż rola ta nie przyniesie mu żadnych wyróżnień.
Artysta znany również jako Bucky Barnes z filmów uniwersum Marvela wbrew radom kolegów z branży postanowił podjąć się tego wyzwania. Zgodnie z przewidywaniami, Wybraniec niesłychanie podzielił publikę, a sam Donald Trump nazwał twórców biografii „ludzkimi szumowinami”. Aktorstwo Sebastiana Stana i Jeremy’ego Stronga, który wcielił się w Roya Cohna zostało jednak docenione przez Akademię i obaj artyści powalczą w tym roku o złotą statuetkę.
Na gali Santa Barbara Film Festival Virtuosos Awards Sebastian Stan odebrał nagrodę dla najlepszego aktora, a podczas jednego z wywiadów opowiedział o swoich odczuciach w związku z coraz większą liczbą wyróżnień dla Wybrańca.
Jesteśmy ogromnie, ogromnie wdzięczni za to wyróżnienie. Było nam jednak ciężko. Nigdy nic nie wiadomo. To było tak niepewne. Nie można było niczego oczekiwać. Wielu ludzi mówiło mi: „Cóż, nigdy nic za to nie wygrasz”. A ja na to: „Czasami nie chodzi tylko o to”. Po prostu czułem, iż to było ważne.
Sebastian Stan powalczy o Oscara wraz z Ralphem Fiennesem, Adrienem Brodym, Timothéem Chalametem i Colmanem Domingo.