Marianna Schreiber odpaliła małą gaśnicę w siedzibie Ostatniego Pokolenia w Warszawie. Ona tłumaczy, iż zrobiła to w proteście wobec wynajmowania im lokalu przez władze stolicy. Celebrytka zrobiła swoją akcję dokładnie rok po tym, jak Grzegorz Braun zaatakował w Sejmie uroczystość związaną z żydowskim świętem Chanuka.
Schreiber wpadła do biura Ostatniego Pokolenia z gaśnicą
"Tak się powinno traktować terro***stów z ostatniego pokolenia, którzy każdego dnia blokując ulice, blokują przejazd karetek, do lekarzy, narażają nas na śmierć. A potem śmieją nam się w twarz. Dokąd mamy czekać? Aż ktoś zginie? (pisownia oryginalna-red.)" – czytamy w jej wpisie.
"Protestuje przeciwko bezwzględnym terror***stom. Protestuję przeciwko wynajmowaniu im 190-metrowego (lokal ma 160 metrów-red.) lokalu na Kruczej 17 za 3 tysiące zł. Protestuje przeciwko bezradności wobec bandytyzmu na niewinnych ludziach" – dodała.
Jej "akcja" wzbudziła oburzenie. "Chora patostreamerka. Następnym razem dla zasięgów kogoś zajeb****" – skomentował to aktywista Bart Staszewski.
"Marianna Schreiber atakuje ludzi gaśnicą, ale działania Ostatniego Pokolenia zawsze będą pokojowe" – podkreśliło z kolei samo Ostatnie Pokolenie.
O co chodzi z ceną lokalu Ostatniego Pokolenia?
Jak informował serwis TVN Warszawa, "w odpowiedzi na interpelację jednego z radnych ratusz przekazał, iż fundacja wynajmuje lokal przy Kruczej o powierzchni prawie 160 metrów kwadratowych, płacąc 16,50 zł za metr kwadratowy, czyli 2640 złotych miesięcznie".
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski nie zamierza wypowiedzieć tej umowy. – Bardzo wiele organizacji pozarządowych o bardzo różnym odcieniu ideologicznym wynajmuje od nas przestrzenie. To jest całkowicie naturalne – przekazał.
Przypomnijmy też, iż 2 grudnia w mediach społecznościowych Donalda Tuska pojawił się tajemniczy wpis, który gwałtownie stał się przedmiotem burzliwej dyskusji wśród internautów.
Premier poinformował w nim, iż wezwał służby do zdecydowanego reagowania na blokowanie dróg przez protestujących, podkreślając, iż takie działania stwarzają zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg.
"Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa" – stwierdził Tusk. Post natychmiast wywołał falę spekulacji wśród internautów.
Większość komentujących gwałtownie uznała, iż premier odnosi się do głośnych protestów aktywistów Ostatniego Pokolenia, którzy paraliżują ruch drogowy w Warszawie, domagając się działań na rzecz walki z kryzysem klimatycznym.
Aktywiści przez ostatnie miesiące regularnie blokują ruch drogowy w Warszawie. Doprowadzili m.in. do utrudnień na Moście Poniatowskiego przed koncertem Taylor Swift. Zniszczyli też Pomnik Syrenki Warszawskiej oraz elewację jednej z największych galerii handlowych w Warszawie – Złote Tarasy oblewając wszystko pomarańczową farbą.