Sceny z życia domowego

tablicaodjazdowhome.wordpress.com 1 miesiąc temu

A teraz siedzimy sobie z mamunią. To znaczy mamunia leży, ale ja siedzę i czytam książki, które ukradłam starszej siostrze. Oprócz upierdliwych spraw toaletowych, jest mi jak u panaboga za piecem. Gotuję mamuni i sobie pyszne rzeczy i czytam, odwiedza mnie przyjaciółka, jest ogród, sosny, leżaczki i prawie zupełnie nic do roboty. Cudownie odpoczywam. Musiałam przyjechać znad morza parę dni przed wszystkimi, żeby zająć się mamunią, wszyscy mi współczuli, a ja mam tutaj prawdziwy relaks – zero stresu, zero dzieci, zero pracy. Tato wyjechał, nie mogę się nigdzie ruszyć wobec tego i mam najwygodniejszą wymówkę.

Mamunia jest jakby przytomniejsza, mniej odlatuje w fantazje i zwidy, ma większy kontakt z rzeczywistością. Minęły już cztery miesiące od operacji i narkozy i jest chyba trochę lepiej, pewno pomaga to, iż wstała. To znaczy w tej chwili robi dwa kółka z chodzikiem wokół stołu dziennie i jest zmachana jak koń po westernie, ale wyraźnie jej to robi dobrze. Oprócz tego jest obstawiona suplami lepiej, niż przeciętny Seba na siłowni, buzię ma przeto rumianą, a cerę gładką.

Ja czytam. Wiedźmina na przemian z terapią pacjentów psychotycznych, wspaniałe lektury i nie wiem, która lepsza. Wiedźmin nie w moim stylu, nie przepadam za fantazy, ale S rzeczywiście świetnie pisze, czapką może nakryć większość autorów gatunku. No i podoba mi się jego feministyczny liberalizm, chyba rzadkość w polskim sf. Oprócz tego baja dobra na wakacje. Praca z psychozą fascynująca, nie wiem, czy potrafiłabym, czy kiedykolwiek będę potrafić, ale biorąc pod uwagę, iż każdy z nas ma swoją część psychotyczną, może się przydać.

Z Mi oglądamy uwspółcześnioą wersję Scen z życia małżeńskiego, zachęciły mnie do powtórzenia sobie oryginału. Bergman podobno pisał dialogi na podstawie swoich kłótni z Liv Ullman. Mistrzostwo świata. Bardzo psychoanalityczne;D

Idź do oryginalnego materiału